Tak jak wspominałem już przy okazji poprzedniego artykułu, jestem daleki od dyskusji "A bo DHL jest zły, za to DPD dobre", ponieważ zadowolenie z usługi przewozu jest zwykle uzależnione od jednostki, od konkretnego dostawcy. Ja na przykład mam co do zasady fantastyczne doświadczenia z kurierami w Płocku, zero problemów, a jednocześnie pasmo cierpienia, gdy przypominam sobie o tych z Warszawy. Zapewne stoi za tym szereg argumentów: więcej paczek do rozwiezienia, mniej atrakcyjne w skali możliwości miasta wynagrodzenie, większa rotacja, brak "zgrania" między kurierem, a odbiorcą.
Nie jest to jednak problemem klientów, którzy oczekują określonej jakości usługi. Przypominam, że kurierzy wciąż kojarzą się jako usługa "premium" względem Poczty Polskiej czy InPostu, co zresztą nierzadko znajduje uzasadnienie w kurierach. I choć pod adresem kurierów pada wiele nieusprawiedliwionych zarzutów (wbrew pozorom nie muszą dzwonić, ani z reguły nie mają obowiązku patrzeć jak otwieramy paczkę), to jednak profesjonalni dostawcy bardzo często podchodzą do swojej pracy nieprofesjonalnie.
W moim poprzednim artykule przewidywałem, bo to już powoli standard, że kurierzy będą bronić swojego kolegi po fachu, który przerzuca paczki przez płot wbrew woli klientki (co więcej, robi to też nawet wtedy, gdy jest ona w domu), a następnie podpisuje się dziwnym nazwiskiem. Podałem wtedy przykład analogicznej sytuacji w innej branży:
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Wyobrażacie sobie prawnika, który pisze słabą odpowiedź na pozew, bo skończył mu się dostęp do Legalisa? Albo lekarza, który podaje aspirynę choremu na wyrostek robaczkowy, bo jest duża kolejka i nie ma czasu na operację?
Kurierzy sobie najwyraźniej wyobrażają
Komentarze osób pracujących w branży kurierskiej pod naszym ostatnim artykułem (zwłaszcza w mediach społecznościowych, na fanpage'ach Bezprawnika, Spider's Web czy Kurierów) były skandaliczne, wystawiając nie najlepszą wizytówkę temu zawodowi. Edyta opisywała już historię, w której jeden z czytelników narzekał, że u niego dzieją się podobne rzeczy, na co dwóch panów podających się za kurierów zareagowało twierdząc, że warto zapamiętać to nazwisko, a przesyłki traktować specjalnie.
Co gorsza, to wcale nie były najgorsze komentarze. Oto zebrane komentarze z mediów społecznościowych, dotyczące artykułu o czytelniczce, której opłacony kurier przerzuca przez płot zamawiane towary, a następnie podpisy odbiorcy.
Większość wybranych komentarzy pochodzi z branżowego fanpage'a Kurierzy, gdzie tego typu złotych myśli jest jeszcze więcej.
Przyznam szczerze, że są to przemyślenia w swojej treści zatrważające, jak gdybyśmy obserwowali narodziny jakiejś nowej subkultury. "Pozdro dla kumatych", seksizm, obrażanie naszej czytelniczki na kilkanaście różnych sposobów, pomysły na mszczenie się na klientach, którzy składają skargi czy "kraina wiecznego awiza".
Przeraża mnie internet oraz okoliczności, które stwarza. Jakiś czas temu taksówkarze za sprawą protestów wokół Lex Uber pokazali nam się z bardzo złej perspektywy. Lektura komentarzy po jednej z naszych ostatnich publikacji bruka mi nieco wizerunek kuriera, młodego, zaradnego człowieka (przecież to często są nasi czytelnicy). Najwyraźniej nie każdy ma jednak szczęście do personaliów w swoim rejonie. Być może firmy kurierskie powinny zacząć zastanawiać się kogo zatrudniają i na jakich warunkach to robią.
Nie mam bowiem złudzeń, że kurierzy cytowani powyżej będą fatalni w swojej pracy nawet przy podwójnie dobrych zarobkach i dwukrotnie mniejszej liczbie paczek do doręczenia każdego dnia - to problem mentalny. Ale podobnie jak w przypadku strajku nauczycieli na dłuższą metę oszczędzanie zaszkodzi przede wszystkim samym firmom kurierskim, którym zostaną w zawodzie tylko najgorsi pracownicy z krainy wiecznego awiza. Co przy współczesnym rozwoju technologii wydaje się bardzo ryzykowną taktyką.