Dyskusja o wynagrodzeniach nauczycieli toczy się nie od dziś. W 2025 r. nastąpiła niewielka podwyżka wynagrodzeń, jednak, co nie powinno specjalnie zaskakiwać, zdaniem związkowców i samych nauczycieli pensje nadal są za niskie. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” jest zdania, że już w 2026 r. wynagrodzenia powinny znacząco wzrosnąć – nawet do ponad 12 tys. zł.
Związkowcy chcą radykalnych podwyżek dla nauczycieli i powiązania pensji z przeciętnym wynagrodzeniem
Zgodnie z rozporządzeniem o wynagrodzeniach nauczycieli z dnia 18 marca 2025 r., minimalne stawki wynagrodzenia nauczycieli zostaną zwiększone o 5 proc. Jednocześnie nauczyciele otrzymają wyrównanie od 1 stycznia.
Ile zatem obecnie, po podpisaniu nowego rozporządzenia, zarabiają nauczyciele? Minimalne wynagrodzenie zasadnicze brutto wynosi 5153 zł dla nauczyciela początkującego, 5310 zł dla nauczyciela mianowanego i 6211 zł dla nauczyciela dyplomowanego. Jednocześnie średnie wynagrodzenia brutto szacuje się odpowiednio na 6672,31 zł, 7826,14 zł oraz 10 000,07 zł. Należy bowiem pamiętać, że „ostateczna” pensja nauczyciela jest uzależniona nie tylko od stopnia awansu zawodowego, ale również od stażu pracy, różnego rodzaju dodatków czy nagród.
Nie zmienia to jednak faktu, że związkowcy – i sami nauczyciele – są zdania, że minimalne wynagrodzenia zasadnicze są za niskie, zwłaszcza że wielu nauczycieli nigdy nie osiągnie podanych wyżej średnich zarobków, jeśli nie zmienią się minimalne stawki. W związku z tym, jak informuje portalsamorzadowy.pl, Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” uważa, że czas na powiązanie wynagrodzenia nauczycielskiego z przeciętnymi zarobkami w kraju. Ma to być propozycja związkowców co do modyfikacji obywatelskiego projektu nowelizacji Karty Nauczyciela, który znajduje się w pracach podkomisji nadzwyczajnej.
Nawet 12 tys. zł minimalnego wynagrodzenia zasadniczego od 2027 r.
Czego zatem domagają się związkowcy? Chcą, by podstawą wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli z wykształceniem magisterskim i przygotowaniem pedagogicznym było przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w drugim kwartale roku poprzedniego, ogłaszane przez Prezesa GUS w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”.
Dla nauczyciela początkującego miałoby to być 90 proc. wysokości takiego wynagrodzenia, dla nauczyciela mianowanego – 110 proc., natomiast dla dyplomowanego – 130 proc. Takie stawki miałyby jednak obowiązywać tylko w „okresie przejściowym”, czyli od 1 stycznia 2026 r. do końca przyszłego roku. Od 1 stycznia 2027 r. stawki miałyby wynosić odpowiednio 100, 125 i 150 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W praktyce przełożyłoby się to (uwzględniając przeciętne wynagrodzenie w II kwartale 2024 r., a przecież w ciągu kolejnych lat jeszcze by ono wzrosło) na wynagrodzenia rzędu co najmniej 8168,67 zł brutto dla nauczyciela początkującego, 10 210,83 zł dla mianowanego oraz 12 253 zł dla dyplomowanego.
Czy taka propozycja jest możliwa do spełnienia? Raczej nie – może jednak stanowić punkt wyjścia do rozmowy o dalszych podwyżkach dla nauczycieli. I być może taki jest plan związkowców.