Z okazji tegorocznego Black Friday część z sklepów od kilku dni szykuje coraz to większe promocje, które mają skusić konsumentów do zakupów. W zakupowym szale łatwo stracić głowę, dlatego poniżej przedstawiamy kilka porad, o których dobrze jest pamiętać, aby uniknąć pułapek i cieszyć się prawdziwymi korzyściami.
Cena promocyjna a cena odniesienia- obowiązek informowania
Od 1.01. 2023 r. na skutek tzw. dyrektywy Omnibus każdy sprzedawca informujący o obniżce ceny, jest zobowiązany obok ceny promocyjnej wskazać również tzw. cenę odniesienia, czyli najniższą cenę obowiązującą w przeciągu ostatnich 30 dni na dany produkt. Nie wszystkie jednak sklepy stosują się do tych zasad, za co zresztą Prezes UOKiK postawił w lipcu tego roku kilku spółkom zarzuty, wskazując, że informowanie o obniżce cen nie następuje w sposób transparentny.
Jak powinno wyglądać informowanie o cenie odniesienia?
Przede wszystkim cena ta powinna być wskazana w sposób przejrzysty i jasny dla konsumenta. Wszelkie próby ukrywania ceny odniesienia, pisania ją zbyt małą czcionką lub zlewającą się z tłem, są traktowane jako naruszenia zasad informowania o obniżce cen. Z przekazu sprzedawcy musi jasno wynikać, jaka cena jest ceną promocyjną i ile wynosiła najniższa cena tego samego produktu w przeciągu ostatnich 30 dni.
W przypadku komunikowania przez sprzedawców, że wprowadzają promocję „taniej o 30%” czy „obniżka o 100 zł” – korzyści te powinny być obliczane od ceny odniesienia tj. najniższej ceny z ostatnich 30 dni. Jeżeli okaże się bowiem, że cena odniesienia jest niższa aniżeli prezentowana przez sprzedawcę cena promocyjna, wówczas taki komunikat sprzedawcy wprowadza konsumenta w błąd co do realnej korzyści, którą może zyskać dzięki zakupom.
Nie daj się zwieść licznikom odliczającym czas do końca promocji
Część sklepów internetowych podczas corocznego Black Friday korzysta z liczników odliczających czas do końca promocji. Problem jednak w tym, że te promocje nigdy się nie kończą, a gdy licznik skończy odliczanie, czas promocji rozpoczyna się na nowo.
W marcu tego roku za tego typu praktyki, które mogły wprowadzać w błąd konsumentów i tworzyły u nich złudne poczucie okazji i presji związanej z upływem czasu do końca promocji, Prezes UOKiK postawił zarzuty min. marce Born2be.pl.
Pamiętaj o prawie do odstąpienia od umowy w terminie 14 dni, niezależnie od tego czy kupiony towar pochodził z wyprzedaży
Każdy konsument, który zawarł umowę przez internet, ma prawo do odstąpienia od niej w terminie 14 dni. Nie ma tutaj znaczenia fakt, czy sprzedawany towar był objęty promocją czy też konsument otrzymał na niego jakiś kod zniżkowy.
To samo dotyczy rękojmi za wady danego produktu. Sprzedawca nie może wprowadzić w regulaminie lub opisie oferty postanowienia, które z góry wyłączałoby jego odpowiedzialność z tytułu niezgodności towaru z umową. Czytaj jednak dokładnie opisy ofert. Jeżeli znajduje się w nich informacja, że cena towaru jest obniżona z uwagi na to, że jest on niepełnowartościowy, np. jest to towar powystawowy z widocznymi śladami użytkowania – wówczas okoliczność ta nie będzie mogła być podstawą do reklamacji takiego towaru. Nie wyklucza to jednak możliwości zwrotu towaru w ciągu 14 dni, do którego zawsze będziesz miał prawo jeżeli kupujesz w internecie.
Niektórzy sprzedawcy próbują przemycać w swoich regulaminach postanowienia, zgodnie z którymi towar objęty wyprzedażą nie podlega zwrotom czy reklamacji, ale należy pamiętać, że takie postanowienie stanowi klauzulę abuzywną, która nie wiąże w żaden sposób konsumenta.
Polujesz na wyprzedaże w sklepach stacjonarnych? Dobrze przemyśl swój zakup
Nie zapominaj również o tym, że prawo do odstąpienia od umowy przysługuje tylko wtedy, kiedy kupujesz w internecie lub poza lokalem przedsiębiorstwa. W przypadku zakupów stacjonarnych sprzedawca nie ma obowiązku przyjmować zwrotu lub może wprowadzić w tym zakresie pewne ograniczenia. Co prawda część sklepów, zwłaszcza większych sieciówek, decyduje się na wprowadzenie możliwości zwrotu towaru, nawet jeżeli został on kupiony w sklepie stacjonarnym, jednak zawsze przed dokonaniem warto to sprawdzić, żeby później się nie rozczarować.