Nauczanie religii wróci do salek parafialnych. Skorzystają na tym wszyscy

Edukacja Państwo Dołącz do dyskusji
Nauczanie religii wróci do salek parafialnych. Skorzystają na tym wszyscy

Episkopat postanowił zareagować na działania Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie nauczania religii w szkołach. Skoro liczba godzin lekcyjnych tego przedmiotu ma spaść do jednej tygodniowo, to równie dobrze może on wrócić do salek katechetycznych. Powszechna katecheza parafialna miałaby być bardziej uzupełnieniem tej szkolnej. Do tego pełniłaby nieco inne funkcje.

Jedna godzina religii tygodniowo w szkołach wymusza na Episkopacie adaptację do nowych realiów

Zamieszanie z lekcjami religii w szkołach trwa w najlepsze. Minister Barbara Nowacka konsekwentnie realizuje plan odebrania Kościołowi prezentu z końca lat dziewięćdziesiątych i tym samym powrotu do jednej godziny tygodniowo. Kościół z kolei jest wielce zaskoczony, że tym razem władza postanowiła zignorować twarde „nie” ze strony Episkopatu.

Nie udało się również przeforsować obowiązku wyboru pomiędzy etyką a religią, który w teorii miałby uratować te lekcje przed przetaczającą się przez polskie szkoły falę rezygnacji. W międzyczasie Stowarzyszenie Katechetów Świeckich postanowiło zaskarżyć decyzje MEN do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Co by to niby miało dać? Trudno powiedzieć.

W międzyczasie Episkopat postanowił najwyraźniej dostosować się do nowej rzeczywistości. Odpowiedzią na redukcję liczby godzin religii w szkołach będzie powszechna katecheza parafialna. Biskupi nie robią przy tym żadnej tajemnicy z tego, że w dużej mierze wynika to ze sporu z resortem edukacji. Powszechna katecheza miałaby ruszyć już w 2026 roku, a więc razem ze zmianami przygotowanymi przez MEN. Czy to oznacza, że nauczanie przy parafiach będzie po prostu kopią katechezy w szkołach? Niekoniecznie. Szczegółami na ten temat podzielił się bp Artur Ważny, przewodniczący Zespołu Roboczego KEP ds. Katechezy Parafialnej.

Jak już wcześniej wspomniałem, głównym celem lekcji religii w szkole jest przekaz wiedzy religijnej i dostarczenie porządku aksjologicznego. Z kolei katecheza parafialna pogłębia formację wiążąc wychowanie z życiem sakramentalnym. Obok nauczania i wychowania jedynie w parafii może być realizowana trzecia funkcja katechezy, którą jest chrześcijańskie wtajemniczenie. Parafia jest wspólnotą wiary, a przynależność do niej już jest swoistą deklaracją pójścia za Chrystusem.

Różnica tkwi w tym, że religia w szkole ma przede wszystkim przekazać uczniom informacje o religii jako takiej oraz o katolickim systemie wartości. Powszechna katecheza miałaby z kolei skupiać się bardziej na duchowym aspekcie. Bp Ważny przekonuje, że „ma prowadzić do wprowadzenia w głębsze przeżywanie wiary dzieci, młodzieży i dorosłych”.

Powszechna katecheza przy parafiach to świetny pomysł, który Kościół powinien zrealizować już dawno

Sam pomysł na katechizację dzieci i dorosłych przez Kościół przy kościołach jest bardzo dobry. Jego realizacja przysłuży się zarówno wiernym, jak instytucji. Zaryzykowałbym nawet tezę, że im bardziej Kościół zrezygnuje ze ścisłych związków z instytucjami państwa, tym lepiej dla wszystkich zainteresowanych. Wyjątkiem mogą być politycy od lat rozgrywający religię dla swoich partyjnych interesów. Pozostaje jednak pytanie, czy przypadkiem taka powszechna katecheza parafialna nie okaże się „zupełnym przypadkiem” obowiązkowa dla uczniów szkół.

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że takie ryzyko nie istnieje. Rzeczywistość może się jednak okazać bardziej złożona. Nie mam tutaj na myśli szczególnie gorliwych dyrektorów szkół organizujących swoim uczniom obowiązkowe uczestnictwo w nabożeństwach z okazji  szkolnych uroczystości. O wiele bardziej istotne jest to, jakie „segmenty” ma obejmować katecheza parafialna.

Na tym etapie dyskutujemy o pięciu typach katechezy parafialnej: chrzcielnej, przygotowującej rodziców i dzieci do przyjęcia i przeżywania sakramentu pokuty i pojednania oraz Pierwszej Komunii Świętej, przed bierzmowaniem, ewangelizacyjnej. Ważnym elementem każdej katechezy ma być głoszenie kerygmatu i inspirowanie się katechumenatem realizowanym w starożytności chrześcijańskiej.

Do tej pory przygotowywaniem do poszczególnych sakramentów zajmowano się na lekcjach religii w szkołach. Łatwo sobie wyobrazić, że to właśnie te elementy programu nauczania najłatwiej będzie przerzucić do salek katechetycznych. Można się także spodziewać, że katecheza parafialna oficjalnie nie będzie w żadnym stopniu obowiązkowa dla uczniów, ale w praktyce brak uczestnictwa może się spotkać z negatywnymi konsekwencjami. Teoretycznie wcześniej udział w praktykach religijnych nie mógł stanowić podstawy do oceniania z przedmiotu szkolnego, ale rzeczywistość od tej teorii dalece odbiegała.

Kto będzie prowadził powszechną katechezę przy parafiach? Nie tylko księża. Zajęcia będą prowadzone przez księży, nauczycieli religii oraz przez odpowiednio do tego przygotowane osoby świeckie. Jest to jakiś sposób na poradzenie sobie z nieuchronną redukcją zapotrzebowania na świeckich katechetach w szkołach.

Niezależnie od pewnych drobnych wątpliwości, powszechna katecheza wydaje mi się czymś bardzo pozytywnym. Prawdę mówiąc, kibicuję tej inicjatywie. Być może po kilku latach jej funkcjonowania okaże się, że ta szkolna wcale nie jest wierzącym Polakom potrzebna do szczęścia.