Czy pozew za sprzedaż cheatów do gier jest możliwy? Pewna firma przekonała się, że tak. Gigant z branży elektronicznej rozrywki, Activision, chce rozpocząć prawną batalię z twórcą i sprzedawcą narzędzi do oszukiwania w multiplayerze.
Pozew za sprzedaż cheatów do gier
Branżowe „GRY Online” donoszą, że 4 stycznia amerykański wydawca gier Activision złożył w kalifornijskim sądzie okręgowym pozew przeciwko serwisowi EngineOwning. Serwis sprzedaje narzędzia do oszukiwania w grach multiplayer, a na samym środku strony internetowej widnieje opis:
EngineOwning oferuje cheaty do różnych gier multiplayer. Wierzymy, że każdy powinien mieć możliwość wygrywania i cieszenia się meczami online.
W serwisie znajdują się cheaty do Call of Duty: Modern Warfare, Warzone, Vanguard, Black Ops (1, 2,3), WW2, czy też Modern Warfare 3. Są też narzędzia wspomagające graczy Battlefielda, Halo, a także szeregu innych, być może mniej znanych gier.
Samo Activision wprowadziło autorski system Anti-Cheat Ricochet, wskutek użycia którego zbanowano prawie 50 tys. cheaterów. Firma także informuje, że w najbliższym czasie liczba zablokowanych oszustów może być liczona w setkach tysięcy.
Co znajduje się w treści pozwu?
Activision pozywa cheaterów
Pozew dostępny jest tutaj (swoją drogą zwracam uwagę na jego przejrzystość i to, że ma jedynie 24 strony, co w rodzimej rzeczywistości byłoby raczej niemożliwe). W jego treści czytamy, że celem jest zablokowanie możliwości zarabiania na łamaniu regulaminu i ułatwianiu życia oszustom poprzez oferowanie narzędzi wspomagających celowanie, czy też uzyskiwanie informacji normalnie niedostępnych, co skutkuje nieuprawnioną przewagą po stronie cheatera.
Pierwszym zarzutem jest naruszenie §1201 (b) (1) DMCA (dotyczącego praw autorskich). Przepis stanowi, po przetłumaczeniu i co do litery A, bo jest jeszcze B i C, że:
Zakazane jest wytwarzanie, importowanie, publiczne oferowanie, dostarczanie lub wprowadzenie do obrotu jakiejkolwiek technologii, produktu, usługi, urządzenia, komponentu lub jego części, które zaprojektowano lub wyprodukowano głównie w celu obejścia ochrony zapewnionej przez środek technologiczny, który skutecznie chroni prawa autorskie co do całości utworu lub jego części
Walka z twórcami cheatów często bowiem odnosi się do naruszeń praw autorskich. Co więcej, same pozwy nie są niczym nowym. Tak też ponad dwa lata temu, jak donosi „engadget.com”, twórca Pokemon Go, Niantic, także pozwał grupę cheaterską, która zajmowała się sprzedażą programów do oszukiwania.
Tam argumentacja sprowadzała się bardziej do odpowiedzialności za szkodę, bo duża liczba cheaterów i generalnie zaburzanie ekonomii gry skutkuje tym, że gracze często rezygnują z grania w konkretną produkcję.
Tworzenie cheatów, szczególnie tych, które działają i oferowane są w modelu subskrypcyjnym, jest niezwykle dochodowym biznesem. Firmy oferujące takie narzędzia nierzadko zarabiają miliony dolarów, toteż i kwoty, o które toczą się sądowe batalie, także bywają ogromne.