Władze Poznaniu próbują już od kilku lat pozbyć się miejsc, prowadzących „działalność usługową o charakterze erotycznym” z centrum miasta. Wcześniejsze próby nie powiodły się. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, który wtedy rozstrzygał sprawę, Poznań nie wykazał, że działanie klubów, które urzędnicy chcieli zamknąć narusza dobre imię i renomę miasta. Teraz Poznań ma nadzieję, że znalazł wreszcie skuteczny sposób na oczyszczenie centrum z usług erotycznych. Poznań zamyka centrum przed go-go.
Poznań zamyka centrum przed go-go
Poznańscy radni w 2018 roku utworzyli Park Kulturowy Stare Miasto. W powołującej go uchwale określili, między innymi, zasady dotyczące prowadzenia różnych usług i korzystania z zabytków. PAP poinformował, że uchwałę znowelizowano, zakazując prowadzenia działalności usługowej o charakterze erotycznym na terenie objętym parkiem kulturowym.
„Działalność taka, nawet prowadzona wewnątrz budynków, bez wątpienia ma duży wpływ na krajobraz kulturowy miasta. Nowy zapis ma przeciwdziałać negatywnym skutkom, jakie niosą tego typu usługi” cytuje PAP, Joannę Bielawską-Pałczyńską, miejską konserwator zabytków.
Niechciane sąsiedztwo
Radni chcieliby się pozbyć branży erotycznej z rejonu Starego Miasta z kilku powodów. Obwiniają ją za psucie wizerunku Poznania i ucieczkę mieszkańców do innych dzielnic. Ludzie nie chcą mieć takiego sąsiedztwa.
” Obecność tego typu działalności w śródmieściu negatywnie wpływa na wizerunek Poznania. Nie tylko na zewnątrz, wśród turystów i osób odwiedzających nasze miasto w celach biznesowych, ale też mieszkańców. Nie możemy tego tolerować. Stary Rynek i okolice to nasze dziedzictwo, które musimy chronić i o które musimy dbać. Wierzę, że nowy zapis w uchwale o parku kulturowym spowoduje, że tego typu usługi przestaną psuć wizerunek ścisłego centrum i całego Poznania. A stolica Wielkopolski słynąć będzie, jak dotąd, z interesujących zabytków, przedsiębiorczości i bogactwa kulturalnego” powiedział Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Usługi tylko zgodne z moralnością
Dlatego radni postanowili wziąć przykład z Krakowa i Wrocławia, które podobnymi uchwałami próbują ograniczać obecność prowadzących usługi erotyczne. Miejscowe przepisy zabraniają, między innymi, rozdawania ulotek z informacjami o charakterze sprzecznym z moralnością publiczną. Nie wolno też na terenie parków kulturowych prowadzić działalności usługowej o charakterze sprzecznym z moralnością publiczną w lokalu. Również Sopot walczy z klubami go-go.
Branża erotyczna się nie poddaje. W 2018 roku Poznań przegrał w sądzie z firmami prowadzącymi kluby go-go na terenie Starego Miasta. Sąd Apelacyjny zgodził się z orzeczeniem niższej instancji, że miasto nie wykazało, że działania pozwanych naruszały dobre imię, renomę i wizerunek miasta. W Krakowie właściciele takich klubów również zaskarżyli uchwałę. Zarzucili radnym, że wprowadzone przez nich prawo nie jest zgodne z Konstytucją, ponieważ narusza wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Tu jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny ich skargę oddalił. W ocenie sądu jest klub go-go sprzeczny z moralnością publiczną i wpływa na wizerunek miasta.
„Działalność sprzeczna z moralnością publiczną, jeżeli skierowana jest do szerszych grup ludzkich zawsze manifestuje się w przestrzeni publicznej. Staje się jej częścią. Współtworzy jej klimat i wpływa na postrzeganie miejsca” uzasadnił swoją decyzję sąd. WSA nie zgodził się też zarzutem, że uchwała radnych ogranicza swobodę działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy, zdaniem sądu, mogą prowadzić swoją działalność poza parkiem kulturowym. A jeśli chcą działać w parku, to muszą przestrzegać uchwały. Sprawa trafiła do NSA, który podtrzymał wyrok WSA.
To dało nadzieję Poznaniowi. Dlatego postanowił pójść ścieżką przetartą przez Kraków. Z wypowiedzi władz miasta wynika, że zdają sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Przedsiębiorcy pewnie będą próbować zaskarżać poznańską uchwałę. Ma ona wejść w życie 6 miesięcy po ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego.