W krakowskim parku kulturowym klub go-go nie będzie. Miasto królów to zdecydowanie nie miejsce na tego rodzaju przybytek. W każdym razie tak zdecydowali Radni Miasta i Sąd Administracyjny.
Klub go-go sprzeczny z moralnością
Rada Miasta Krakowa podjęła uchwałę o utworzeniu parku kulturowego, w której m.in. wprowadziła zakaz rozdawania ulotek z informacjami o charakterze sprzecznym z moralnością publiczną, zakaz prowadzenia działalności usługowej sprzecznej z moralnością publiczną w lokalu, w którym prowadzona jest już działalność gastronomiczna, kulturowa i rozrywkowa oraz zakaz powiadamiania o towarach, usługach lub imprezach polegający na nagabywaniu osób przebywających na obszarze parku.
Uchwała przekreślała działalność miejsc takich jak np. kluby go-go wraz z ich dyskretną reklamą prowadzoną na ulicach. Jak łatwo się domyślić nie spodobało się to przedsiębiorcom prowadzącym tego typu miejsca.
Dwóch przedsiębiorców prowadzących na obszarze parku kulturowego szkołę tańca i klub go-go zaskarżyło podjętą uchwałę. Ich zdaniem zakaz naruszał swobodę działalności gospodarczej, różnicował przedsiębiorców oraz naruszał prawo własności i swobodę dysponowania nieruchomościami.
Oczywiście zdaniem Rady argumenty przedsiębiorców nie były trafione. W jej opinii celem uchwały nie było ograniczanie swobody działalności, a jedynie wskazanie, jaka działalność jest pożądana. Wszystko to prowadziło do zachowania pewnej estetyki i przeciwdziałania negatywnych skutków dla wizerunku.
Opinie Rady podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny, który oddalił skargę przedsiębiorców. W uzasadnieniu podkreślił, że nawet działalność prowadzona wewnątrz budynku wpływa na krajobraz kulturowy miejsca i jego wizerunek w szczególności, jeżeli jest ona sprzeczna z moralnością publiczną.
Koniec erotyki na Starym Mieście
Powyższy wyrok oznacza, że z krakowskiego krajobrazu znikną sympatyczne dziewczyny z parasolkami namawiające do odwiedzenia klubu. Na ich działalność mieszkańcy Krakowa, jak i turyści uskarżali się już od wielu lat. Nieustanie wskazując na pewną sprzeczność z obrazem miasta jaki próbuje się sprzedać. Cóż, nie da się ukryć, że klub go-go – jakby na nie nie patrzeć – nie budzą pozytywnych skojarzeń. Być może są nieszkodliwe, ale jakoś średnio pasują do kulturowej stolicy Polski.