Moda na benefity od pracodawców się zmienia. Były już owocowe czwartki, pizzowe wtorki, karnety na siłownie… Okazuje się, że teraz od tych wszystkich profitów razem wziętych, pracownicy wolą bony paliwowe.
Refundacja kosztów dojazdu do pracy jest obecnie najbardziej pożądanym benefitem od pracodawców dla pracowników. O tym, jak do tego postulatu odnoszą się eksperci, napisał portal „rmf24.pl”.
Benefity dla pracowników muszą być dostosowane do obecnej sytuacji gospodarczej
Wszechobecne podwyżki cen paliwa „dają w kość”. Zwłaszcza tym, którzy dotychczas codziennie dojeżdżali kilkanaście kilometrów do pracy prywatnym autem. Ceny na stacjach paliw sprawiają, że taki dojazd nie jest już opłacalny. W związku z tym, wzrasta zainteresowanie zorganizowanym dojazdem do pracy, czy refundacją biletów na komunikację miejską. Pracownicy wolą bony paliwowe, niż karnety na siłownię, owocowe czwartki, czy wycieczki integracyjne.
Do sytuacji odniosła się Hanna Mojsiuk – prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. Jak mówiła:
Wiemy, że wiele firm zwiększa liczbę kursów firmowych busów lub zamawia dodatkowe transporty, bo zainteresowanie i prośby pracowników są wzmożone. Wolą oni dojeżdżać do pracy busami z resztą pracowników niż codziennie własnym samochodem.
Ekspertka wspominała o tym, że nawet osoby, które wcześniej były sceptyczne wobec pomysłu dojazdu zbiorowego, teraz wnioskują o dopisanie ich na listy. Jak pisze cytowany serwis, zgodnie z deklaracjami przedsiębiorców, takie „firmowe busy” są na ten moment wypełnione w 100 proc.
Wśród tych, którzy się nie załapali na miejsca, pracodawcy również obserwują zmianę preferencji transportowych. Coraz częściej pracownicy zmotywowani sytuacją ekonomiczną, wybierają komunikację miejską, czy rowery. Bardziej powszechne są też teraz wspólne dojazdy zamieszkujących w bliskiej okolicy osób i zrzutki na paliwo.
Pracownicy wolą bony paliwowe, niż inne benefity. Pracodawcy powinni wziąć to pod uwagę
Jak mówiła ekspertka z firmy IDEA HR Group – Anna Sudolska, dziś refundacja kosztów dojazdu do pracy to najbardziej ceniony benefit. Skończyła się era, kiedy pracownicy najbardziej liczyli na to, że od pracodawcy otrzymają kartę sportową.
Czas na przykład na bony paliwowe, a nie na karty sportowe, bilety do kina czy wycieczki integracyjne, choć oczywiście wszystko zależy od zespołu i specyfiki pracy firmy – mówiła Anna Sudolska.
Ekspertka zaznacza, że w cenie jest wszystko, co jest w stanie ulżyć pracownikowi w codziennym życiu. Na chwilę obecną, jest to refundacja kosztów dojazdów.
W chwili obecnej mamy w Polsce do czynienia z tzw. rynkiem pracownika. Oznacza to, że szala dyktowania warunków współpracy przechyla się właśnie na korzyść pracowników. Mimo to, jak pokazują liczne raporty, polscy pracownicy nie walczą o swoje prawa. Jak wynika chociażby badania Monitora Rynku Pracy Instytutu Badawczego Randstad, ogromna liczba pracowników przyznaje, że boi się prosić o podwyżkę.
Chociaż z deklaracji zatrudnionych wiemy, że obecnie pracownicy wolą bony paliwowe, czy dopłaty do tankowania od innych profitów pracowniczych, nie wiadomo jak wiele osób będzie miało odwagę walczyć o taki dodatek.
Według mnie – na pewno warto rozmawiać. Ceny paliw na ten moment rzeczywiście biją na głowę nasze wyobrażenia jeszcze sprzed roku. Wiadomo też, że nie każdy ma możliwość, aby dojeżdżać do miejsca pracy komunikacją miejską, czy rowerem (np. w przypadku małych miejscowości, czy zakładów oddalonych od metropolii o wiele kilometrów).
Myślę, że biorąc pod uwagę obecną sytuację ekonomiczną i ogromne obciążenie pracowników kosztami pojazdów, reprezentacje pracowników powinny rozmawiać z pracodawcami o choć częściowych rekompensatach. Nawet kosztem innych benefitów.