Sprawa Amber Gold znalazła wreszcie swój finał. Sąd apelacyjny wydał prawomocny wyrok

Finanse Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (64)
Sprawa Amber Gold znalazła wreszcie swój finał. Sąd apelacyjny wydał prawomocny wyrok

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał prawomocny wyrok w sprawie Amber Gold. Utrzymał w nim wyrok sądu niższej instancji skazujący Marcina P. na 15 lat pozbawienia wolności. Jego żonie, Katarzynie P., sąd wymierzył karę 11,5 lat w więzieniu. Tym samym głośna afera z lat 2009-2012 znalazła wreszcie swój finał.

Amber Gold oszukało ok. 18 tysięcy osób, które powierzyło piramidzie finansowej 851 mln zł

Zapadł prawomocny wyrok w sprawie Amber Gold, piramidy finansowej funkcjonującej w latach 2009-2012. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok skazujący twórcę piramidy, Marcina P., na 15 lat pozbawienia wolności. Równocześnie obniżył o rok wyrok skazujący jego żonę i wspólniczkę Katarzynę P. Kobieta spędzi w więzieniu łącznie 11,5 roku.

Amber Gold oszukało łącznie ok. 18 tysięcy klientów. Spółka podawała się za pierwszy tzw. dom składowy w Polsce, zajmujący się składowaniem metali szlachetnych. Kusiła swoich klientów opłacalnymi lokatami w złoto, srebro i platynę, o oprocentowaniu od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku. Warto przy tym wspomnieć, że w tamtym okresie stopy procentowe w Polsce były nieco niższe, niż obecnie.

W rzeczywistości Marcin P. i Katarzyna P. wydawali pieniądze pochodzące z lokat na różnego rodzaju inwestycje w rodzaju linii lotniczych OLT Express, czy po prostu na pensje dla kierownictwa Amber Gold. Na ten pierwszy cel spółka wydała ponad 300 mln zł. Według ustaleń poczynionych w toku śledztwa, oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.

Możliwości otrzymania środków pieniężnych pozbawiono klientów Amber Gold. Po ogłoszeniu upadłości w 2012 r. spółka nie wypłaciła im ani powierzonych pieniędzy, ani tym bardziej obiecanych odsetek. Łącznie Amber Gold doprowadziło klientów do niekorzystnego rozporządzania swoim mieniem na kwotę 851 mln zł.

Prawomocny wyrok w sprawie Amber Gold stanowi finał afery ciągnącej się już ponad dekadę

Prokuratura zarzuciła im przede wszystkim oszustwo na wielką skalę. Oskarżenie obejmuje również prowadzenie działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Z przestępczej działalności oskarżeni uczynili sobie stałe źródło dochodu. Marcinowi P. postawiono cztery zarzuty, Katarzynie P. dziesięć. Nikogo nie powinien także dziwić zarzut, że sprawcy działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.

Apelację od wyroku wydanego w październiku 2019 r. przez Sąd Okręgowy w Gdańsku wnieśli zarówno obrońcy oskarżonych, jak i prokuratura. Śledczy domagali się dużo surowszych wyroków: 25 lat pozbawienia wolności dla Marcina P. i 15 lat więzienia dla Katarzyny P. Tamtą sprawę mogliśmy zapamiętać przede wszystkim z powodu kuriozalnie wręcz długiego odczytywania wyroku. Proces ten trwał od maja 2019 r. przez cztery miesiące. Uzasadnienie sporządzono dopiero rok później. Liczyło 9345 stron i zajmowało 47 aktów sprawy.

Prawomocny wyrok w sprawie Amber Gold kończy wreszcie sprawę, która 10 lat temu elektryzowała opinię publiczną – o ile nie dojdzie do skutecznego złożenia kasacji od wyroku. Zaniedbania popełnione w tamtym okresie przez instytucje nadzoru, organy ścigania i służby specjalne badała nawet powołana w 2016 r. specjalna sejmowa komisja śledcza. Nie oznacza to jednak, że piramidy finansowe zniknęły z polskiej rzeczywistości. Dlatego warto pamiętać, że jeśli jakaś oferta inwestycyjna wydaje się zbyt piękna, żeby była prawdziwa, to najprawdopodobniej prawdziwa faktycznie nie jest.