Obecnie „odpady” rolnicze nie są jednoznacznie traktowane jako odpady w rozumieniu przepisów środowiskowych. Zwolennicy zmian chcą, aby rolnicy musieli spełniać określone warunki magazynowania i przetwarzania takich materiałów.
Obornik to nieodpłatne „paliwo” dla gleby
Z punktu widzenia rolnictwa słoma czy obornik to nie typowe odpady, lecz cenne surowce, z których da się zrobić niemały użytek. Obornik jest jednym z najlepszych naturalnych nawozów, poprawiających strukturę gleby i zwiększających jej żyzność. Z kolei słoma wykorzystywana jest jako ściółka. Dlatego też wielu rolników podkreśla, że uznanie tych materiałów za odpady w ich tradycyjnym rozumieniu byłoby poważnym ciosem dla tradycyjnego modelu gospodarowania. Wiązałoby się to z koniecznością stosowania skomplikowanych procedur i potencjalnymi kosztami utylizacji.
Ustawy o odpadach nie stosuje się m.in. wobec substancji niebędących niebezpiecznymi, naturalnych, pochodzących z produkcji rolniczej lub leśnej, które można wykorzystywać w rolnictwie, leśnictwie lub do produkcji energii z takiej biomasy za pomocą procesów lub metod, które nie są szkodliwe ani dla środowiska, ani dla ludzi.
Z punktu widzenia mieszkańców nienależących do branży rolniczej uciążliwe zapachy i nieestetyczne hałdy mogą być postrzegane jako poważne zagrożenie dla komfortu życia. Jednak warto pamiętać, że tereny wiejskie z definicji służą przede wszystkim produkcji rolnej, a działalność rolnicza wiąże się z pewnymi niedogodnościami.
Trzeba zastanowić się na poważnie, czy zmiany w prawie są konieczne i jak rozwiązać problem z obornikiem
Jak zwraca uwagę Fundacja Dobre Państwo cytowana przez Forsal.pl, propozycja w petycji stwierdza, że odpady z produkcji roślinnej i hodowli zwierząt powinny być traktowane jak bioodpady, ponieważ w nadmiarze zanieczyszczają glebę i wodę, a przy okazji są nośnikiem przykrych zapachów.
Projekt budzi duże emocje zarówno wśród mieszkańców wsi, jak i samych rolników. Z jednej strony mamy rosnące oczekiwania społeczne dotyczące jakości życia i ochrony środowiska, z drugiej – potrzebę zachowania opłacalności i samowystarczalności gospodarstw. Warto zatem zastanowić się, czy objęcie obornika typowymi przepisami ustawy o odpadach to rzeczywiście najlepsza droga.
Być może skuteczniejszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie przepisów technicznych dotyczących sposobu przechowywania pozostałości rolniczych, a nie ich pełna reglamentacja jako odpadów. Pozwoliłoby to na pogodzenie interesów rolników i ich sąsiadów bez zbędnej biurokracji. Niezależnie od dalszego losu ustawy ten temat z pewnością będzie powracał, zwłaszcza w obliczu rosnącej liczby inwestycji mieszkaniowych na wsiach.