- Home -
- Społeczeństwo -
- Przyszłość Mevo stoi pod znakiem zapytania. Czyżby pomorski projekt roweru metropolitalnego miał niedługo zakończyć swój żywot?
Przyszłość Mevo może stać pod znakiem zapytania. Taki wniosek można wysnuć po przeczytaniu artykułu, opublikowanego przez serwis trójmiasto.pl. Jako regularny użytkownik usługi rozumiem, skąd biorą się wątpliwości.

Przyszłość Mevo pod znakiem zapytania
Mevo jest pomorskim systemem roweru metropolitalnego. Podobne rozwiązania funkcjonują oczywiście w innych regionach Polski, ale Mevo zdecydowanie się na ich tle wyróżnia. Chęć współpracy wyraziło aż 14 pomorskich gmin. Są wśród nich oczywiście wszystkie miasta Trójmiasta, a także Rumia z Redą (Wejherowa niestety zabrakło).
Autor wspomnianego artykułu zastanawia się, czy system w ogóle może kiedykolwiek działać efektywnie. Powszechnie wiadomo, że samorządy nie są zadowolone z tego, jak operator radzi sobie z administrowaniem systemem Mevo. Nieefektywność napraw, czy czasu ładowania rowerów, jest oczywistym powodem do naliczenia kar umownych. Podobno nie zapłacono jeszcze ani złotówki.
Jeżeli spółka zarządzająca systemem by upadła, to pomorskie samorządy mogłyby zostać z nawet kilkoma tysiącami rowerów. Wymagają one przecież kosztownej obsługi.
Rower metropolitalny na pomorzu
Rower metropolitalny to jedna z tych usług, o której wielu mieszkańców marzyło, zdając sobie z tego sprawę dopiero w momencie premiery. Abonament miesięczny, pozwalający na półtoragodzinne korzystanie z usługi, przez każdy z 30 dni jego trwania, jest niesamowicie korzystny dla usługobiorców, bo wynosi jedynie 10 złotych. Przyszłość Mevo, pomimo bardzo pozytywnego odbioru (może z wyjątkiem pierwszych kilku dni), stoi jednak pod znakiem zapytania.
Warto również zauważyć, że z uwagi na fakt, iż poszanowanie własności w odniesieniu do wypożyczanych sprzętów, cóż, nie wygląda w Polsce najlepiej, to znaczna część rowerów jest już poważnie uszkodzona.
Domyślam się, że utrzymanie takiej infrastruktury może być dla Mevo zgubne. W szczególności biorąc pod uwagę fakt, że niektóre rowery są już poważnie uszkodzone. Awarie, to nie tylko zabrudzenia, ale również usterki silników elektrycznych i elektronicznego zapięcia. Problemem nie jest może sam fakt kosztu napraw, ale brak wydajności w ich realizacji, co skutkuje wspomnianymi wcześniej karami umownymi.
Miejmy jednak nadzieję, że samorządy odpowiednio uporają się ze wszelkimi problemami, a omawiane we wpisie wątpliwości, okażą się jedynie nietrafionymi spostrzeżeniami.
zobacz więcej:
03.07.2025 20:42, Joanna Świba
03.07.2025 15:57, Mateusz Krakowski
03.07.2025 14:09, Mariusz Lewandowski
03.07.2025 13:35, Jakub Kralka
03.07.2025 13:27, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:53, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:08, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
03.07.2025 8:42, Aleksandra Smusz
03.07.2025 7:01, Aleksandra Smusz
03.07.2025 6:53, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 5:45, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 4:43, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 15:05, Jakub Kralka
02.07.2025 14:14, Katarzyna Zuba
02.07.2025 12:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 11:59, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 11:23, Katarzyna Zuba
02.07.2025 10:16, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 9:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 8:49, Aleksandra Smusz
02.07.2025 7:58, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 7:08, Rafał Chabasiński