Co do zasady po zawarciu małżeństwa gromadzony przez strony majątek wchodzi w skład majątku wspólnego. Oznacza to, że do momentu wyroku rozwodowego, ewentualnie do czasu ustanowienia rozdzielności majątkowej, zarówno mąż i żona pozostają współwłaścicielami poszczególnych składników. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy jeden z małżonków wybiera wszystkie pieniądze z konta albo w tajemnicy przed drugą stroną sprzedaje składniki majątku wspólnego i ukrywa całą tę kwotę. W takiej sytuacji druga strona nie jest jednak bezbronna. Przywłaszczenie majątku wspólnego przez małżonka stanowi bowiem wykroczenie, a nawet przestępstwo.
Każdy z małżonków powinien mieć dostęp do majątku wspólnego
W chwili zawarcia małżeństwa między małżonkami powstaje wspólność majątkowa. Jeśli chcą inaczej uregulować swoją sytuację w inny sposób, mogą podpisać małżeńską umowę majątkową. Czasami strony decydują się na takie rozwiązanie na przykład by wyłączyć odpowiedzialność za długi współmałżonka. Jeśli jednak nie wykażą takiej inicjatywy, z dniem zawarcia małżeństwa będą istnieć w sumie trzy masy majątkowe – majątek osobisty żony, męża oraz majątek wspólny.
Taki majątek wspólny rządzi się pewnymi szczególnymi prawami. Przede wszystkim w czasie trwania wspólności majątkowej małżonkowie nie mogą rozporządzać swoimi prawami do majątku wspólnego jako całości. Nie mogą też żądać podziału majątku wspólnego aż do momentu zniesienia wspólności ustawowej. Mają tez obowiązek udzielać sobie wzajemnych informacji o stanie majątku wspólnego czy o zobowiązaniach obciążających majątek wspólny. Przepisy przewidują też możliwość sprzeciwu jednego małżonka co do czynności drugiego.
Tak przynajmniej wygląda to w przepisach. W praktyce nieraz zdarzają się natomiast sytuacje, gdy jedna ze stron jako jedyna ma dostęp do konta bankowego albo po wypłacie odszkodowania przysługującego obojgu małżonkom ukrywa całe pieniądze. Przywłaszczenie majątku wspólnego przez małżonka bardzo często ma też miejsce w trakcie trwania procesu rozwodowego. Zdarza się na przykład, że jedna ze stron wyprowadza się z mieszkania i postanawia zabrać kilka rzeczy do swojego domu, sprzedaje wspólny samochód czy wypłaca sporą kwotę ze wspólnego konta bankowego i przelewa na konto osobiste. W tym kontekście można więc mówić o przywłaszczeniu.
Przywłaszczenie a kradzież
Przywłaszczenie często mylone jest z kradzieżą, jednak między tymi dwoma pojęciami istnieje duża różnica. W sytuacji gdy składniki majątku wspólnego „znikają”, zwykle nie jest to kradzież, ale przywłaszczenie. Różnica polega na tym, że w przypadku przywłaszczenia sprawca legalnie wchodzi w posiadanie danego przedmiotu. Nie brak jednak orzeczeń, w których sądy wskazują, że opisane działanie małżonka może zostać czasem zakwalifikowane nie tyle jako przywłaszczenie, ale właśnie jako kradzież. Znaczenie będą mieć okoliczności danej sprawy, a dokładniej od tego, czy daną rzeczą do tej pory władał drugi małżonek.
Zarówno kradzież, jak i przywłaszczenie odnoszą się do zarządzania mieniem określanym jako „cudze”. O takim cudzym mieniu można natomiast mówić także w przypadku majątku wspólnego. Przedmiot mający dwóch współwłaścicieli jest bowiem jednocześnie własnością każdego z małżonków, ale po części także własnością cudzą (drugiej strony).
Oczywiście przywłaszczenie majątku wspólnego przez małżonka będzie mieć miejsce tylko w momencie, gdy działał on w celu powiększenia własnego majątku kosztem drugiej strony. Chodzi tu więc tylko o „wyjęcie” przedmiotu z majątku wspólnego, by nie uwzględniono go, gdy przeprowadzany będzie podział majątku wspólnego po rozwodzie. Jeśli więc na przykład małżonek wypłacił pewną kwotę nawet bez zgody drugiej strony, ale bez zamiaru powiększenia własnego majątku, trudno tu mówić o przywłaszczeniu.
Przywłaszczenie majątku wspólnego przez małżonka może być wykroczeniem, a nawet przestępstwem
Przywłaszczenie majątku wspólnego zgodnie z art. 284 jest przestępstwem. Sprawca może podlegać karze pozbawienia wolności do lat 3. Dla spraw mniejszej wagi przewidziano natomiast karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Małżonek pokrzywdzony w związku z przywłaszczeniem majątku może więc zgłosić sprawę organom ścigania. Warto przy tym jednak wspomnieć, że art. 284 nie znajdzie zastosowania, gdy przywłaszczona rzecz jest warta nie więcej niż 500 złotych. Wówczas jest to wykroczenie z art. 119 Kodeksu wykroczeń objęte karą grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu.