Nie wszystkie pytania na rozmowie kwalifikacyjnej można zadać i nie na wszystkie kandydat musi odpowiadać

Praca Prawo Dołącz do dyskusji
Nie wszystkie pytania na rozmowie kwalifikacyjnej można zadać i nie na wszystkie kandydat musi odpowiadać

Pytania na rozmowie kwalifikacyjnej to coś, co rzadko wiążemy z przepisami prawa. Okazuje się jednak, że nie każde pytanie wolno zadać kandydatowi ubiegającemu się o pracę. Mowa między innymi o stanie zdrowia, przynależności związkowej, poglądach politycznych i sprawach rodzinnych. Kandydat w ogóle nie musi na takie pytania odpowiadać.

Pracodawca powinien pytać kandydata tylko o to, co jest niezbędne do podjęcia decyzji o zatrudnieniu

Nie da się ukryć, że rozmowa kwalifikacyjna to dość oczywisty etap procesu rekrutacji pracowników. Nikogo nie powinno dziwić, że pracodawca chciałby wiedzieć, z kim ma do czynienia, zanim podejmie decyzję o zatrudnieniu danej osoby. Rozmowa to również dobry sposób na wyłonienie najlepszej osoby spośród grona kandydatów. Niestety, ciekawość pracodawców nie zawsze kończy się tam, gdzie powinna.

Wbrew pozorom pytania na rozmowie kwalifikacyjnej to sfera regulowana przez przepisy prawa. Art. 22¹ §1 kodeksu pracy wyraźnie określa jakich danych osobowych pracodawca może żądać od osoby ubiegającej się o zatrudnienie.

Pracodawca żąda od osoby ubiegającej się o zatrudnienie podania danych osobowych obejmujących:
1) imię (imiona) i nazwisko;
2) datę urodzenia;
3) dane kontaktowe wskazane przez taką osobę;
4) wykształcenie;
5) kwalifikacje zawodowe;
6) przebieg dotychczasowego zatrudnienia.

Jakby tego było mało, nie wszystkich wyżej podanych danych można domagać się zawsze. Zgodnie z §2 pracodawca może zażądać podania tych, o których mowa w § 1 pkt 4–6, gdy jest to niezbędne do wykonywania pracy określonego rodzaju lub na określonym stanowisku.

Ustawodawca pozwala oczywiście pozyskać inne dane wówczas, gdy jest to niezbędne do zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa. Kandydat może też zgodzić się na przekazanie potencjalnemu pracodawcy innych danych. Jeśli jednak tego nie zrobi, to nie może być w żaden sposób gorzej traktowany względem osób, które taką zgodę wyraziły.

Ogólna zasada jest taka, że pracodawca w toku procesu rekrutacji powinien domagać się tylko takich informacji, które są absolutnie niezbędne do podjęcia decyzji o zatrudnieniu danej osoby. Obejmuje ona także pytania na rozmowie kwalifikacyjnej.

Przepisy antydyskryminacyjne dość jasno określają to, jakie pytania na rozmowie kwalifikacyjnej nie powinny paść

W praktyce można wskazać takie pytania na rozmowie kwalifikacyjnej, które nie powinny nigdy paść. Najlepszą wskazówką jest w tym przypadku ustawowy zakaz dyskryminacji w zakresie nawiązywania stosunku pracy. Przepisy nakazują także na tym etapie równo traktować potencjalnych pracowników bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną.

Warto przy tym wspomnieć, że popularne pytania o dziecko, lub o plany zajścia w ciążę jak najbardziej stanowią przejaw dyskryminacji ze względu na płeć i są absolutnie niedopuszczalne. Kobieta nie jest w żaden sposób zobowiązana do poinformowania przyszłego pracodawcy o tym, że już jest w ciąży. Podobnie jak w przypadku całej reszty pytań o stan zdrowia kandydata, pracodawca powinien się zadowolić zaświadczeniem od lekarza medycyny pracy, że dana osoba może pracować na danym stanowisko. Przy czym takie zaświadczenie otrzyma dopiero po podjęciu decyzji o zatrudnieniu danej osoby.

Wydawać by się mogło, że pytania o religię to kolejny oczywisty przykład czegoś, co nie powinno się zdarzyć. Żyjemy jednak w Polsce. Ustawodawca przewidział mały wyjątek. Kościoły i inne związki wyznaniowe, a także organizacje, których etyka opiera się na religii, wyznaniu lub światopoglądzie, mają prawo ograniczać pod tym kątem dostęp do zatrudnienia.

Warunkiem jest to, by religia, wyznanie lub światopogląd były rzeczywistym i decydującym wymaganiem zawodowym stawianym pracownikowi na danym stanowisku. Siłą rzeczy, mamy wówczas do czynienia z realizowaniem uprawnienia wynikającego z przepisu prawa. W takiej sytuacji pytania na rozmowie kwalifikacyjnej mogą dotyczyć wyznania lub światopoglądu kandydata.

Pytania zadawane przez rekruterów są w stanie dużo powiedzieć o danej firmie

Pracodawca nie może za to pytać o przynależność związkową. Rekrutera nie powinno także interesować to, czy zamierzamy przystąpić do jakiegoś związku zawodowego w przyszłości. Niedopuszczalne są także pytania o naszą sytuację majątkową. Nie musimy odpowiadać na pytania o ewentualne kredyty, stan posiadania, czy zarobki naszego małżonka.

Dziwne abstrakcyjne pytania spod znaku „co byś zrobił, gdybyś był czajnikiem?” wydają się dopuszczalne. Przynajmniej wówczas, gdy dane stanowisko wymaga szczególnej kreatywności ze strony pracownika. Należy przy tym podkreślić, że zadawanie takich pytań bez potrzeby będzie źle świadczyć o rekruterze oraz o firmie, którą reprezentuje. Już dzisiaj stanowią popularny internetowy mem.

Z punktu widzenia pracownika kluczowe jest to, co zrobić, jeśli w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej padną jakieś niedozwolone pytania. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się grzeczna odmowa udzielenia odpowiedzi. Realia rynku pracy mogą jednak podpowiadać inne rozwiązanie. Nikt nam nie zabroni odpowiedzieć. Warto się jednak zastanowić, czy rzeczywiście nazbyt ciekawski pracodawca to dobry materiał na szefa.