„Pyzo, to jesteś jak zdrowie” – Iglotex dał się wciągnąć w dyskusję o tym, co podmiot liryczny miał na myśli

Zakupy Dołącz do dyskusji (44)
„Pyzo, to jesteś jak zdrowie” – Iglotex dał się wciągnąć w dyskusję o tym, co podmiot liryczny miał na myśli

„Pyzo, ty jesteś jak zdrowie” to oczywiste nawiązanie do inwokacji z „Pana Tadeusza” autorstwa Adama Mickiewicza. A czy zarazem profanacja? Na to pytanie musiała odpowiedzieć Komisja Etyki Reklamy.

Robimy dziś od rana przegląd ostatnich skarg, które wpłynęły przed naszą ulubioną Komisję Etyki Reklamy. Ta dotycząca Biedronki była wbrew pozorom całkiem interesującym pojedynkiem intelektualnym. Skarga, w której pojawiły się wątpliwości nie pozbawione słuszności i riposta Jeronimo Martins. A w niej złożona argumentacja prawna. Reklama promowała zostawianie psa pod sklepem. Jak się okazało – czasami można.

Skargi stawiane przed Komisję Etyki Reklamy co do zasady nie słynął jednak ze swojego racjonalnego charakteru. Kochamy ją, bo są wesołe i absurdalne. Moim prywatnym faworytem jest skarga na reklamę BNP Paribas. Zdaniem skarżącego pokazana tam kura znosząca złote jaja została potraktowana w sposób przedmiotowy.

„Pyzo, ty jesteś jak zdrowie” a profanacja poezji narodowej

Skarżący wypowiedział się „krótko”, co pozwala podejrzewać, że sprawy lubi załatwiać „krótko”.

„Cytuję tekst reklamowy: ,,pyzo, ty jesteś jak zdrowie…” – krótko – profanacja poezji narodowej”- pisownia oryginalna

Pomimo, w mojej ocenie, oczywistego braku naruszenia Kodeksu Etyki Reklamy, nie da się ukryć, że odpowiedź przedstawicieli Iglotexu zdecydowanie odstaje swoim poziomem od wspomnianej riposty Jeronimo Martins. Nie ma bowiem spójnej argumentacji społeczno-prawnej. Nie ma też – na co moim zdaniem zasługuje skarga – pobłażliwego potraktowania jej autora. Nie. Producent mrożonek wdarł się w spory interpretacyjne na temat tego, co autorzy mieli na myśli.

Iglotex a pyza polska

Pozwólcie zatem, że pozwolę sobie zacytować wprost treść odpowiedzi na skargę. Wytłuszczam z kolei fragmenty, które wydały mi się… powiedzmy delikatnie, że trochę absurdalne w tej dyskusji.

„W spocie bohater – Tomasz Karolak – ćwiczy rolę teatralną podczas codziennych zajęć. Zaaferowany czynnościami związanymi z pracą w domu (szykowaniem posiłku dla domowników) zapomina się w tekście. Spot zakłada żartobliwy lapsus językowy: bohater myli jedno słowo w tekście inwokacji z „Pana Tadeusza”. Jego pomyłka ma wyrażać miłość do kuchni polskiej: tak dobrej, tak „naszej” i tak wyjątkowej (o czym opowiada w dalszej części tekstu).

Reklama jest w każdym sensie apoteozą polskości – polskich smaków, polskiej tradycji oraz polskiej kultury. Także wybór postaci jest nieprzypadkowy – Tomasz Karolak to znany polski aktor. Jest przede wszystkim znany i lubiany za role komediowe, zatem naturalne jest, że tekst lektorski jest nacechowany humorem (w całej treści reklamy).

Zastosowanie w treści reklamy nawiązania do słynnego tekstu polskiej epopei narodowej miało na celu podkreślenie misji, jaką obrała sobie firma Iglotex, czyli odniesienie się do rdzennie polskich tradycji, którymi firma – jako podmiot z polskim kapitałem – hołduje przede wszystkim.

Zespół Orzekający nie podzielił opinii Skarżącego i nie dopatrzył się w przedmiotowej reklamie „profanacji poezji narodowej”.

Moim zdaniem reklama niczego nie profanuje, ale próba interpretacji tejże już trochę tak.