Quebonafide wygrał sprawy w sądach, które wytoczyli mu Teen Kasia i Mariusz Jop. To najgłośniejsze ze spraw, w których ktoś oburzył się z powodu tekstów jednego z najpopularniejszych raperów.
Quebonafide wygrał sprawy w sądach
Kancelaria Domański Zakrzewski Palinka (DZP) opublikowała na swoim Linked.in wpis, w którym ogłoszono, że Quebonafide wygrał sprawy w sądach, które wytoczyli mu Teen Kasia – znana, raczej w rodzimej popkulturze – aktorka półamatorskich filmów dla dorosłych, a także Mariusz Jop – były piłkarz. Sprawy dotyczyły naruszenia dóbr osobistych.
Rapera reprezentowali: mec. Hanna Gajewska-Kraczkowska, mec. Rafał Karbowniczek i mec. Małgorzata Krasińska z Praktyki Postępowań Spornych w DZP. Sprawy trafiły do sądów w Krakowie i Białymstoku. W pierwszej sprawie, wytoczonej przez Mariusza Jopa, chodziło o fragment utworu „SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ”, gdzie pojawił się wers:
Chociaż siedzę sam pijany, no i gapię się na ścianę
Myśląc czym jest mrok (czym jest mrok?)
Czego chce ode mnie Żulczyk?
Czemu nastrój samobójczy mam jak Mariusz Jop? (Mariusz Jop)
Jak czytamy w popularnym serwisie Genius, wers stanowić ma odniesienie do samobójczej bramki Mariusza Jopa w derbach Wisły Kraków z Cracovią Kraków, skutkiem której Wisła nie została mistrzem Polski, a Cracovia utrzymała się w lidze.
Z kolei Teen Kasia znalazła się w tytule, tekście, a także brzmieniu innego utworu popularnego queby. Tam pojawił się także wers
Ciebie wychowały Psy z Lindą i King Kong
Mnie wychowała Teen Kasia and blue dildo
Co orzekły sądy?
Czy pozywanie raperów ma sens?
W pierwszej, jak i drugiej sprawie, oddalono żądania powodów. Kancelaria DZP nie mówi wprost, co stało za oddaleniem powództwa Mariusza Jopa, ale sugeruje, że Sąd uznał, że wersy odnosiły się do faktycznej działalności piłkarza, a także nie miały na celu przedstawienia go w negatywnym świetle.
Co do Teen Kasi, Sąd uznał podobnie. Stwierdził, że follow up do aktorki odniósł się do jej faktycznej działalności. Co więcej, tutaj również przedstawienie osoby nie zostało ubrane w negatywny kontekst. Ponadto wykorzystanie głosu (dodam, że zniekształconego i pochodzącego najprawdopodobniej z jednego z filmów) w treści utworu, nie stanowi naruszenia wizerunku.
Co ważne, oba wyroki są prawomocne. Obie sprawy mogą skłaniać do refleksji – czy warto pozywać raperów? Trudno oceniać motywacje powodów w powyższych sprawach. Można sobie jednak (mówiąc już ogólnie) wyobrazić, że tego rodzaju działania mogą być podejmowane przede wszystkim z uwagi na popularność artysty.
Ponadto sama kultura rapowa zawiera pewien pierwiastek bezkompromisowości, czy też dosyć odważnego formułowania przekazu w swoich utworach. Nawiązania, często kontrowersyjne, są immanentną częścią takiej muzyki. Walka z tym faktem, to poniekąd walka z kulturą.