W środę 28 sierpnia Rada Ministrów opowiedziała się za przyjęciem projektu ustawy budżetowej na 2025 rok. Okazuje się, że czeka nas rekordowy deficyt budżetowy na poziomie 289 miliardów złotych. Co się dzieje? Zbliżamy się do konstytucyjnego limitu zadłużenia. Co dalej?
Pierwszy budżet nowego rządu
Budżet na 2025 rok będzie pierwszym, w pełni zaplanowanym i wykonanym przez koalicję 15 października. Zgodnie z obietnicą premiera z czerwca ubiegłego roku – „nic co dane, nie zostanie zabrane”, tak też się dzieje. Znakomita większość programów społecznych wprowadzonych przez Zjednoczoną Prawicę zostaje. Jednocześnie nie przeszkodziło to rekordowy deficyt już usprawiedliwić „złym stanem państwa odziedziczonym po poprzednikach”.
Żyjemy jednak w czasach niespokojnych – każdy to przyzna. Głównym powodem takiego wzrostu deficytu są większe wydatki na obronność. Donald Tusk potwierdził na konferencji prasowej:
Zdecydowaliśmy także o rekordowo wysokich wydatkach na obronę. Mówimy tu o blisko 190 miliardach, proszę mnie prostować, ponad 186 miliardów złotych. To jest także wzrost w porównaniu do roku 2024, który i tak był rekordowy
Z informacji przedstawionych na stronie Ministerstwa Finansów możemy dowiedzieć się, że w 2025 roku środki na obronę narodową mają wynieść 4,7% PKB. Rekord. Jeszcze w 2022 roku planowane było jedynie 3,0% PKB.
Konstytucja?
Rekordowy deficyt budżetowy na poziomie 289 mld zł to inaczej 7,3% PKB. Dla porównania, deficyt na rok 2024 wyniósł niecałe 181 mld (4,6% PKB). Mamy do czynienia kolejny raz ze wzrostem całkowitego zadłużenia państwa w relacji do PKB. Po uwzględnieniu budżetu na 2025 rok dług publiczny wyniesie 59,8% PKB. Dobrze wiemy, że polska konstytucja zakazuje zadłużania się na więcej 60%. W rozdziale X ustawy zasadniczej czytamy:
Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.
Co się stanie, gdy przekroczymy tę granicę? Budżet jest niekonstytucyjny. Prezydent nie powinien go w ogóle podpisać. Pamiętajmy jednak, że póki prezydent i rząd są z innych obozów, wręcz możemy być o to spokojni, że to się nie stanie. Jaka będzie sytuacja w trakcie tworzenia budżetu na 2026 rok? Nie wiadomo – w końcu za niecały rok czekają nas wybory prezydenckie, po których być może rządzący będą mogli pozwolić sobie na „trochę” eksperymentów w tym zakresie. Jak to w polskiej polityce bywa, obecna opozycja i przychylne jej media już trąbią o potencjalnym złamaniu konstytucji. Imponująca zamiana ról, a tak naprawdę kontynuacja długotrwałych trendów.
Wiele osób twierdzi, że Polska i tak ma bardzo niski limit zadłużenia, przez co nie byłoby niczym złym, gdybyśmy ten limit przekraczali. Dla przykładu – najbardziej zadłużony kraj na świecie to Japonia. Dług publiczny wynosi tam ponad 260% PKB. Czy Polska powinna zadłużać jeszcze bardziej? Odpowiadaliśmy na to pytanie kilka miesięcy temu w artykule z cyklu „Wolność Gospodarcza”.
A Unia Europejska?
Polska konstytucja to jednak nie wszystko. Pytanie, jak na to wszystko będzie spoglądać Unia Europejska? W Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej czytamy m.in.:
Państwa Członkowskie unikają nadmiernego deficytu budżetowego.
Komisja nadzoruje rozwój sytuacji budżetowej i wysokość długu publicznego w Państwach Członkowskich w celu wykrycia oczywistych błędów. Bada ona poszanowanie dyscypliny budżetowej (…)
Jeśli Państwo Członkowskie nie spełnia wymogów jednego lub obu tych kryteriów, Komisja opracowuje sprawozdanie. (…)
Jeżeli Komisja uzna, że w Państwie Członkowskim istnieje nadmierny deficyt lub że taki deficyt może wystąpić, kieruje opinię do danego Państwa Członkowskiego i informuje o tym Radę.
Inne wydatki i dochody
We wpisie na rządowej stronie dowiadujemy się także o innych wydatkach. Rządzący chwalą się rekordowym wzrostem nakładów na ochronę zdrowia w wysokości ok. 31 mld zł (łączne nakłady mają wynieść prawie 222 mld zł). Aż 62,8 mld zł budżet państwa przeznaczy na program „Rodzina 800+”. Zawarto także zapis o „nie mniej niż 3,2 mld zł na rentę wdowią”. 2,5 mld zł na kontynuację takich programów jak „Dobry start”, czy „Aktywny Maluch”.
Dodatkowe 24,8 mld zł na reformę finansów samorządów, aby te mogły wykorzystać środki z KPO. Nie zabrakło również zapisków o budowie elektrowni jądrowej, Centralnego Portu Komunikacyjnego, a także ogłoszonego niedawno programu „Polska 100 minut”.
Prognozowane dochody mają wynieść 632,6 mld zł. Aż o 50 mld zł mają wzrosnąć dochody z VATu. Przewiduje się także wzrost dochodów z CITu i akcyzy.
Co dalej?
Minister finansów Andrzej Domański usprawiedliwia tegoroczny deficyt:
Gdybyśmy porównali „jabłka do jabłek”, to ten deficyt w warunkach porównywalnych do roku 2024 wyniósłby 181 mld zł. Naszym celem, o którym mówiłem w pierwszych zdaniach jest to, aby przywrócić kluczową, konstytucyjną rangę budżetowi państwa
Na czym polega „kluczowa, konstytucyjna ranga budżetu państwa”? Ministerstwo Finansów tłumaczy to tak:
Rząd podjął działania zmierzające do przywrócenia właściwej konstytucyjnie rangi budżetowi państwa, m.in. poprzez:
- ujęcie w budżecie państwa spłaty zobowiązań z tytułu obligacji wraz z odsetkami Polskiego Funduszu Rozwoju oraz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, nieuwzględnianych poprzednio w budżecie,
- ograniczenie przekazywania skarbowych papierów wartościowych mających charakter wydatków,
- prezentowanie planów funduszy rządowych umiejscowionych w Banku Gospodarstwa Krajowego w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej