Huawei to nie jedyna firma, która może stracić na niedawnej decyzji Donalda Trumpa. Wszyscy zapominają o… Apple. Wystarczy, że Chiny zdecydują się na retorsje handlowe względem USA. A to mogłoby amerykańskiego giganta srogo kosztować.
USA i Chiny rywalizują ze sobą na każdym polu. Skąd pomysł, że jest inaczej?
Dopiero gdy Donald Trump ogłosił, że Huawei zostanie odcięte od Google (jak to się ładnie ujmuje „zostanie zawieszona współpraca”) część osób uwierzyła, że Chiny i Stany Zjednoczone naprawdę prowadzą ze sobą swoistą podjazdową wojnę handlową. Oczywiście stosunki na linii USA-Chiny są napięte od dawna. Pamiętajmy chociażby o przemilczanym w mediach sporze na forum WTO czy o tym, że Chiny kupiły jakiś czas temu mnóstwo amerykańskich obligacji, mogących być cennym argumentem w niemal każdym sporze. A przecież to tylko dotyczące wyłącznie kwestii handlowo-finansowych. A co z kwestiami politycznymi? Technologicznymi? W tej chwili to USA i właśnie Chiny (gdzieś w tle czai się Rosja) rozgrywają między sobą milczącą wojnę o jak największe wpływy na świecie. Uwzględniając to wszystko, retorsje handlowe względem USA są całkiem prawdopodobne. A to oznacza, że Apple mogłoby stracić niewiarygodne sumy pieniędzy.
Retorsje handlowe mogą spowodować spadek zysków Apple nawet o 29 proc.
Goldman Sachs ostrzega, że decyzja Donalda Trumpa może sprawić, że Chiny sięgną po retorsje handlowe i w odwecie zablokują… Apple. A konkretnie – zabronią sprzedaży jakichkolwiek produktów amerykańskiego producenta. A należy pamiętać, że Chiny to ogromny rynek zbytu, a do tego – bardzo przyszłościowy. Zresztą sprzedaż produktów firmy to tylko jeden problem. Jest też inny, równie poważny. Apple po prostu… wytwarza wiele komponentów do swoich urządzeń właśnie w Chinach. A pospieszne przeniesienie produkcji nie jest możliwe. Oczywiście, Apple na pewno do pewnego stopnia jest zabezpieczone na wypadek takiego obrotu spraw, jednak w skali globalnej – ograniczenie produkcji może być po prostu niezbędne. GS wyliczył, że jeśli Chiny zdecydują się na retorsje handlowe i za cel obiorą sobie Apple, amerykański gigant może stracić nawet 29 proc. zysków.
Inna sprawa, że Chiny będą musiały bardzo dokładnie przemyśleć takie posunięcie. Chociażby dlatego, że Apple zatrudnia przecież wielu Chińczyków. Nagła ingerencja chińska w tym zakresie może zatem uderzyć z powrotem w obywateli Państwa Środka.