Wiele osób w naszym kraju nie dostrzega tego jak bardzo napięte są stosunki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami. W rzeczywistości oba państwa toczą między sobą od jakiegoś czasu przynajmniej wstępną fazę wojny.
I cóż z tego, że jest to „tylko” wojna handlowa, skoro jej konsekwencje mogą mieć gigantyczny wpływ na życie wszystkich nas? Weźmy na przykład tak błahą kwestię, jak gadżety i elektronika. Kojarzycie chiński Huawei P30 Pro? To prawdopodobnie jeden z lepszych smartfonów wydanych w tym roku. I, jak zdecydowana większość topowych smartfonów, działa w oparciu o należący do amerykańskiej korporacji Google system operacyjny Android.
Huawei a wojna handlowa
Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie Huawei stanie przed wieloma wyzwaniami technologicznymi, których zapewne się nie spodziewali. A tym samym ich smartfony mogą stać się gorsze, uboższe w funkcje, mniej bezpieczne. Wszystko na skutek handlowej czarnej listy, na którą administracja Donalda Trumpa wpisała chińskiego producenta elektroniki w miniony czwartek.
Google, jako amerykańska spółka, nie będzie teraz mogło robić biznesów z Chińczykami w taki sposób, jak dotychczas – donosi Reuters. Tym samym Huawei będzie mogło bazować na open source’owej wersji Androida dostępnej dla wszystkich, jednakże era wsparcia dla „kontrahenta premium” właśnie się skończyła.
To oczywiście fantastyczna wiadomość dla koreańskiego Samsunga oraz LG, japońskiego Sony czy tajwańskiego HTC, czyli producentów smartfonów z Androidem, którzy w ostatnich latach (poza Samsungiem) coraz gorzej radzili sobie w walce z coraz lepszą konkurencją z Chin. „Ban” nie dotyczy rynku chińskiego, a więc chodzi o ograniczenie jedynie współpracy eksportowej. Smartfony Huawei poza granicami Chin mają też zdaniem Reutersa stracić dostęp np. do Google Play czy aplikacji Gmail.
Rzecz w tym, że całą sytuację trudno jest też rozpatrywać w kontekście „fantastycznej wiadomości” i „branżowych wydarzeń”. To raczej zwiastun bardzo niepokojących czasów, w których przyszło nam żyć, a alternatywy dla których większość z nas po prostu nie zna. Światowy handel zapewne czeka w najbliższych miesiącach i latach prawdziwe trzęsienie ziemi, gadżety i elektronika są tylko jednym ze zwiastunów „ciekawych czasów”.