Stan wskazujący to informacja o stanie zdrowia pracownika, chroniona przez RODO. Do tej pory było tak, że w branżach budowlanych czy transportowych wyrywkowe kontrola trzeźwości pracownika alkomatem to był standard – mimo tego, że przypadku brak dobrowolnej, wyraźnej zgody pracownika na badanie, wzbudzało to kontrowersje co do legalności. Zdaniem UODO pracodawca, nie może przeprowadzić kontroli bez wyraźnej zgody pracownika. Na przeszkodzie stoją dotychczasowe przepisy i właśnie RODO.
W maju do polskiego prawa weszła duża nowelizacja przepisów wprowadzająca RODO. Zmiany objęły 160 ustaw w tym min. przepisy kodeksu pracy. Jedną ze zmian było wprowadzenie do kodeksu art. 22 (1b). Zgodnie z przepisem, dane dotyczące zdrowia pracownika mogą być przetwarzane przez pracodawcę, tylko za jego zgodą. Wielu pracodawców, dla których rutynowe kontrole w firmie są standardem, wyraziło obawy, czy te nie stoją w sprzeczności z RODO.
UODO potwierdza: samodzielna kontrola stanu trzeźwości pracownika przez pracodawcę nie jest możliwa. Na przeszkodzie stoi nie tylko RODO, ale też dotychczasowe przepisy.
Kontrola trzeźwości pracownika
Wprowadzony za sprawą nowelizacji do Kodeksu Pracy art. 22 (1b) brzmi:
Zgoda osoby ubiegającej się o zatrudnienie lub pracownika może stanowić podstawę przetwarzania przez pracodawcę danych osobowych, o których mowa w art. 9 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 (przepisy RODO odnoszące sie do danych osobowych takich jak informacja o stanie zdrowia – przyp. red.) wyłącznie w przypadku, gdy przekazanie tych danych osobowych następuje z inicjatywy osoby ubiegającej się o zatrudnienie lub pracownika.
UODO do szczególnych danych osobowych w tym informacji o zdrowiu zalicza wiedzę o tym, czy ktoś jest nietrzeźwy. Niestety, zdaniem urzędu, przepis ten nie ma nic wspólnego z badaniem pracownika alkomatem. W jego ocenie na przeszkodzie stoją dotychczasowe zasady kontroli, przewidziane w art. 17 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zgodnie z nimi kontrola trzeźwości pracownika może być przeprowadzona tylko przez organ powołany do ochrony porządku publicznego (np. policję). Pracodawca nie może więc przeprowadzić takiej kontroli samodzielnie. Pracownik może jednak wyrazić zgodę na badanie z własnej inicjatywy. W razie braku zgody, kontrole mogą przeprowadzić tylko odpowiednie służby. Pracodawca ma też związane ręce, bo może nie dopuścić do pracy nietrzeźwej osoby, ale tylko takiej, co do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że jest pod wpływem.
„Nie dam sprawdzić czy piłem, bo RODO”
Wyrywkowe czy prewencyjne badania pracowników mogą narazić pracodawcę na karę za nieprzestrzeganie RODO. Dopuszczenie pracownika do pracy w stanie nietrzeźwości grozi z kolei odpowiedzialnością karną do trzech lat więzienia. Podstawą jest niedopełnienie obowiązku zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
RODO stawia szczególne wymagania co do zgody na przetwarzanie danych osobowych – np. zakaz tzw. zgody blankietowej. W przypadku odmowy, pracodawcy nie pozostanie nic innego jak wezwanie policji. A i to tylko w sytuacji, w której zachodzi uzasadnione podejrzenie co do nietrzeźwości pracownika. Wiele osób się z tą interpretacją nie zgadza, podkreślając, że dopuszczenie pracownika nietrzeźwego do pracy to ryzyko czasami nawet wielomilionowych szkód. UODO sugeruje nowelizacje przepisów, które w sposób wyraźny dopuściłyby możliwość wyrywkowych kontroli. Do tego czasu, odmowa kontroli przez pracownika z powodu RODO jest czymś jak najbardziej realnym. Pracodawcy, zdaniem UODO, nie pozostaje w takiej sytuacji nic innego jak wezwać w takim wypadku policję.