W końcu jakieś dobre informacje. W oczach maleją majątki rosyjskich oligarchów. Na Bloomberg Billionaires Index rosyjscy oligarchowie stracili łącznie 88 miliardów dolarów między 23 lutego a 3 marca. A więc na dzień inwazja na Ukrainę nie popłaca. Ponadto, jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie Morgan Stanley przewiduje, że Rosja może zbankrutować jeszcze w przyszłym miesiącu.
Topniejące majątki rosyjskich oligarchów
Jak podaje serwis Statista rosyjscy oligarchowie nie powinni być zadowoleni z poczynań swojego pryncypała z Kremla. Widać wyraźnie, że najwięksi rosyjscy oligarchowie tracą na wojnie, która rozpętał Władimir Putin. Od początku inwazji na Ukrainę rosyjskie grube koty straciły łącznie 88 miliardów dolarów.
Jeszcze przedwojenne napięcia na linii Rosja-Ukraina oraz następstwa fali wariantu Omikron powodowały spadek rynków przed 24 lutego. Jednak większość strat rosyjscy oligarchowie ponieśli w tym dniu lub po nim. Spadek rosyjskiej giełdy i wyprzedaż rosyjskich aktywów na rynkach międzynarodowych po inwazji spowodowały astronomiczne straty rosyjskich miliarderów.
Jak prezentują się straty poszczególnych oligarchów przedstawia poniższa grafika:
Według powyższej grafiki prezes Łukoilu, Wagit Alekpierow stracił ponad 60 proc. swojego majątku. Mówi się, że jest największym przegranym obecnej sytuacji. Wypadł on także z listy Bloomberga 2 marca wraz z czterema innymi rosyjskimi miliarderami, którzy wcześniej znaleźli się na liście. Warto dodać, że sama spółka Lukoil, która jest notowana na londyńskiej giełdzie straciła na wartości o ponad 80 proc.
Idźmy dalej. Jeden z najbogatszych ludzi w Rosji, Władimir Potanin, stracił ponad 50 proc. akcji swojej firmy Norylski Nikiel. Spółka ta również jest notowana w Londynie. Potanin stracił 4,5 miliarda dolarów. Jeszcze więcej stracił Aleksiej Mordaszow, który oprócz handlu stalą i złotem posiada udziały w niemieckiej firmie turystycznej Tui. Jego majątek skurczył się o 5,6 miliarda dolarów.
Natomiast Giennadij Timczenko z Volga Group z branży chemicznej i gazu ziemnego stracił 4,6 miliarda dolarów. Wszystkim znany rosyjski miliarder Roman Abramowicz, znany z posiadania klubu angielskiej Premier League Chelsea F.C., stracił około 2 miliardów dolarów. Stanowi to 12 proc. jego dotychczasowego majątku.
Jednak trzeba sobie zadać pytanie, czy straty rosyjskich oligarchów są korzystne dla pokoju w Ukrainie. I tak i nie. Z jednej strony to dobrze, że biznesowa wierchuszka Putina traci, bo może to wywołać naciski na dyktatora z Kremla. Z drugiej, może to wywołać pewne negatywne konsekwencje. Nawet ci nieprzychylni Putinowi oligarchowie widząc, że są skrzywdzeni przez Zachód, mogą się obrócić przeciwko temuż i wejść pod skrzydła prezydenta Rosji. Putin takiej okazji na pewno nie przepuści.
Rosja może zbankrutować w ciągu miesiąca
Zdaniem Morgan Stanley Rosja już nie długo może zbankrutować. Przewiduje, że może to nastąpić w połowie kwietnia. Już w połowie marca upływają terminy spłat odsetek od rosyjskich obligacji skarbowych, które są wyemitowane w dolarach. Gdyby Rosja nie wypłaciła tych odsetek w terminie miałaby na to jeszcze 30 dni. Jest to okres dopuszczalnego odroczenia płatności zwany grace period. Dla Rosji termin ten upływa 15 kwietnia.
W przypadku niespłacenia odsetek od obligacji skarbowych Rosja będzie dłużnikiem, który nie wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec obligatariuszy. Co oznacza, ni mniej, ni więcej, że Rosja stanie się wtedy bankrutem. Bankrutem w rozumieniu podmiotu, który nie obsługuje swoich zobowiązań względem wierzycieli.
Prawdopodobieństwo, że Rosja może zbankrutować w ciągu miesiąca jest wysokie. Kraj ten nie zapłaci odsetek od swojego długu w dolarach. Po pierwsze, bo zapowiedział, że będzie obsługiwać dług w rublach. Już ta zapowiedź jest naruszeniem kontraktu z wierzycielami. Po drugie w sytuacji sankcji odcinających Rosję od zachodnich rynków i dolarowych izb rozliczeniowych nikt do końca nie wie, w jaki sposób można te odsetki zapłacić od strony technicznej.