Rozsypanie prochów będzie zabronione. Pochówek tylko po katolicku

Prawo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Rozsypanie prochów będzie zabronione. Pochówek tylko po katolicku

Nowa ustawa o cmentarzach ma uwspółcześnić pochówek zmarłych. Ustawodawca przewidział sporą rewolucję — zmiany na cmentarzach i w chowaniu zmarłych — w pewnych kwestiach pozostaniemy jednak tradycjonalistami. Wszystko wskazuje na to, że polski pochówek może odbywać się według tradycji katolickiej, przynajmniej tak sugeruje ustawodawca.

Rozsypanie prochów w Polsce

W czasie prac nad nowelizacją ustawy pojawiło się wiele głosów dotyczących możliwości rozsypywania prochów oraz pochówku ekologicznego. Początkowo wydawało się, że te postulaty zostaną uwzględnione i taka możliwość faktycznie pojawi się w nowych zapisach. Dziś wiemy już, że  w mającej wejść w życie ustawie wszystko pozostanie jak dotychczas, a nawet więcej. Za sprawą centralnego rejestru osób skremowanych urzędnicy rozliczą nas z prochów naszych bliskich.

Zgodnie z brzmieniem nowego artykułu prochy będą mogły być pochowane jedynie w grobach ziemnych, murowanych, urnowych, katakumbach, kolumbariach lub poprzez zatopienie w morzu. Oznacza to, że w dalszym ciągu utrzymana zostanie zasada pewnego rozliczania się z losów prochów po zmarłych bliskich. Głównie poprzez informowanie państwowego powiatowego inspektora sanitarnego, a nawet dalej idące — poprzez umieszczenie w odpowiedniej ewidencji. Naruszenie tych zasad będzie wiązało się z sankcjami karnymi.

Forma pochówku poprzez rozsypanie prochów nie spotkało się z akceptacją projektodawcy, wszystko przez chęć uniknięcie prawnej rewolucji obyczajowej, z którą związane jest wprowadzenie takiej formy. Projektodawca uznał, że tradycyjny sposób pochówku jest tak mocno wpisany w nasz światopogląd, że każda inna forma mogłaby spotkać się z ostrym sprzeciwem pewnej części społeczeństwa.

Ogrodów pamięci nie będzie

Nie da się ukryć, że kult zmarłych w Polsce wiąże się dość mocno z wynikającą z tradycji katolickiej formą pochówku. Trudno zgodzić się jednak z twierdzeniem, że dopuszczenie innej formy dla społeczeństwa byłoby w jakimś stopniu nieakceptowalne. Zwłaszcza że wiele osób dostrzega korzyści wynikające ze spopielenia zwłok, a nawet wyraża takie życzenie. Prawidłowo spopielone szczątki ludzkie nie stanowią również żadnego zagrożenia, gdyż składają się głównie ze składników mineralnych. Z biologicznego punktu widzenia, rozsypanie zwłok nie niesie więc żadnego zagrożenia, a nawet więcej, jest korzystniejsze dla środowiska i naszej przestrzeni. Trudno nie dostrzec problemu rozrastających się nekropoli. Skąd więc ta niechęć ustawodawcy? Być może związane jest to z pewnym naciskiem ze strony kościoła katolickiego, dla którego taka forma pochówku wiązałaby się z uszczupleniem dochodów. Podobna kwestia dotyczy również innych zarządców cmentarzy w tym gmin, dla których niosłoby to identyczne konsekwencje.

Nowelizacja ustawy o cmentarzach ma unowocześnić prawo funeralne, niestety tylko w kwestiach formalnych. Społecznie nie odpowiada na zmieniające się potrzeby. Odwołanie się do tradycji jest tutaj zbyt daleko idące, należy pamiętać, że obecna forma pochówku jest wymysłem ostatnich 300 lat. Nigdy wcześniej w historii nie przywiązywaliśmy takie dużej wagi do kultu zmarłych i miejsc związanych z ich pochówkiem. Przez wieki spora część naszego społeczeństwa, tworzyła bezimienne lub zbiorowe groby, co oczywiście wynikało z wysokich kosztów pochówku. W mojej opinii problem kosztów powróci. Opłaty, jakie ponoszą właściciele grobów, stale rosną i dla sporej części społeczeństwa będą bardzo trudne do uniesienia. Rozrastają się również same cmentarze, a wraz z nimi koszty ich ogólnego utrzymania. Zmiany będą coraz bardziej konieczne, a będą się one wiązać przede wszystkim z poszukiwaniem oszczędności. Trudno zrozumieć więc, dlaczego ustawodawca tak uparcie trzyma się tradycji, zamykając drogę, dla tych, dla których nie jest ona wiążąca.