Ponieważ okolice 25. dnia każdego miesiąca (wpływ na dokładną datę mogą mieć dni wolne od pracy) to czas przesłania pliku JPK, Ministerstwo Finansów uznało – logiczne – że to też świetny moment na aktualizację certyfikatów bezpieczeństwa.
To z kolei wywołało lawinę chaosu, o której kilka godzin temu pisała Edyta Wara-Wąsowska. Nasi bezprawnikowi księgowi rzucają wyrażeniami, które w nieznacznym stopniu kojarzą się z pojęciami stricte bilansowymi, a biura rachunkowe w całym kraju lamentują, że zmiany certyfikatów doprowadziły do paraliżu. Tak relacjonował nam to zaprzyjaźniony księgowy.
Patrząc po grupach dla księgowych: Insert i Mała Księgowość wypuściły aktualizacje wczoraj, Optima dziś rano już się ogarnęła, Symfonia jeszcze w lesie. Większość biur jest w 100% zależnych od aktualizacji oprogramowania przez producentów, spora część księgowych nie umie bądź nie może wykonywać aktualizacji samodzielnie. Więc generalnie w wielu przypadkach to paraliż.
Aktualizacja certyfikatu JPK sprawiła, że wielu przedsiębiorców w tym miesiącu nie rozliczy się w terminie. Wszystko przez niezbędną aktualizację klucza publicznego do środowiska produkcyjnego JPK. Od 23 sierpnia, aby wysłać plik JPK, należy użyć nowego certyfikatu klucza publicznego, który służy do szyfrowania klucza szyfrującego w środowisku produkcyjnym usługi.
Ministerstwo Finansów zapowiada amnestię – na Twitterze
Pan Paweł Jurek, rzecznik Ministerstwa Finansów, zapowiedział w serwisie Twitter, że ministerstwo nie planuje tym razem karać za pliki JPK przesłane z opóźnieniem. W swoim tweecie oznaczył też profil Ministerstwa Finansów oraz Krajowej Administracji Skarbowej, które przynajmniej w rzeczywistości mediów społecznościowych fakt ten odnotowały.
Docierają do nas sygnały o trudnościach w wysyłce JPK_VAT za lipiec, dlatego nie będziemy wyciągać konsekwencji, jeśli plik wpłynie w tym miesiącu po terminie.
Jak na ironię, Twitter to póki co jedyne miejsce, w którym pojawiła się ta informacja – próżno szukać jej (w chwili powstawania tekstu) na przykład na łamach strony internetowej Ministerstwa Finansów. Mam nadzieję, że wkrótce tam dotrze, ponieważ tweet nawet rzecznika Ministerstwa Finansów wydaje się być mało wiarygodnym narzędziem obrony w przypadku ewentualnych problemów z organami skarbowymi. A nieskładanie deklaracji JPK_VAT w terminie może zwrócić na nas ich uwagę.
Organów skarbowych Polacy boją się panicznie, zdarza się, że te popychają nas w kierunku depresji czy myśli samobójczych. Przedsiębiorcy nie ufają fiskusowi, co na łamach firma.blog relacjonowała również Edyta.
Można zatem zaryzykować tezę, że przedsiębiorcy – co do zasady – nie ufają fiskusowi. Nie wierzą, że w razie ewentualnej pomyłki będą mogli ją po prostu naprawić. Tak samo jak nie wierzą, że jeśli błąd popełni skarbówka, to że państwo weźmie na siebie odpowiedzialność i zadośćuczyni wszystko przedsiębiorcy w taki sposób, by nie był na tym jakkolwiek stratny. Niestety, od czasu do czasu zdarzają się sprawy, które na pewno nie pomagają w nabraniu zaufania do fiskusa.
Sama skarbówka też nie pomaga. Pierwszy lepszy przykład – respektowanie interpretacji podatkowych. Fiskus raz mówi tak, raz inaczej. Przedsiębiorcy nie wiedzą, czego mają się spodziewać. Zaledwie wczoraj pisałam o tym, że skarbówka zmieniła zdanie, jeśli chodzi o koszty firmowe blogera (stanowisko jest niejednolite). To przedziwne rozumowanie fiskusa podsumował zresztą red. naczelny Jakub Kralka w swoim felietonie o kosztach uzyskania przychodu Youtubera.