Rynek kredytowy odżywa. Ale nie dla wszystkich
Dane Biura Informacji Kredytowej za lipiec jednoznacznie wskazują na ożywienie na rynku hipotecznym. Banki udzieliły o 15 proc. więcej kredytów mieszkaniowych niż w czerwcu, co jest bezpośrednią konsekwencją obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy w równym stopniu skorzystali na decyzji RPP - i niekoniecznie mowa o wysokości raty kredytu.
Analiza portalu Rankomat.pl pokazuje natomiast, że w sierpniu przeciętna zdolność kredytowa singla zarabiającego 6 tys. zł netto, spadła o blisko 3,5 tys. zł w porównaniu z lipcem - do poziomu ok. 421,4 tys. zł. W tym samym czasie zdolność kredytowa bezdzietnej pary z zarobkami 8 tys. zł netto wzrosła o ponad 5 tys. zł (do 538,7 tys. zł), a pary z dzieckiem (dochód 10 tys. zł netto) - o blisko 2 tys. zł (do 620,4 tys. zł).
Kurcząca się oferta. Gdzie singiel może kupić mieszkanie?
Spadek zdolności kredytowej singli w sposób bezpośredni przekłada się na zawężenie pola poszukiwań na rynku deweloperskim. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że w większości metropolii pula mieszkań dostępnych w ich zasięgu finansowym (do ok. 527 tys. zł, uwzględniając 20 proc. wkładu własnego) skurczyła się w ciągu ostatniego miesiąca.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Najtrudniejsza sytuacja jest w Trójmieście i Warszawie, gdzie oferta lokali dostępnych dla singli spadła odpowiednio o 11 proc. i 10 proc. W Poznaniu i Wrocławiu spadek ten wyniósł 4 proc. Jedynym miastem, w którym oferta w tym przedziale cenowym nieznacznie wzrosła, był Kraków, jednak i tak pozostaje ona tam najmniejsza w skali kraju.
Największy wybór wciąż oferują miasta wchodzące w skład Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (blisko 4,6 tys. lokali) oraz Łódź (ponad 4,1 tys. lokali). Są to jednocześnie metropolie o najniższych cenach, gdzie singiel, dysponując przeciętną zdolnością kredytową, może sobie pozwolić nie tylko na mieszkanie dwupokojowe, ale w niektórych przypadkach nawet na trzypokojowe.
Pary i rodziny nie mają na co narzekać. Ich zdolność kredytowa rośnie
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja par i rodzin. Wzrost zdolności kredytowej w tych grupach, w połączeniu ze stabilizacją cen, sprawił, że ich pole wyboru w większości miast się poszerzyło.
W Warszawie liczba mieszkań dostępnych dla bezdzietnej pary wzrosła w sierpniu aż o 14 proc., a w Krakowie o 11 proc. W ich zasięgu finansowym (do ok. 673 tys. zł) znajdują się już nie tylko mieszkania dwu-, ale również trzypokojowe, a w Łodzi i GZM - nawet czteropokojowe.
Co dalej? Perspektywy na kolejne miesiące
Jak przewidują eksperci, wrześniowa obniżka stóp procentowych prawdopodobnie dodatkowo ożywi popyt na rynku mieszkaniowym. Jak komentuje Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl,
Ci, którzy szukają mieszkania dla siebie, mogą spokojne szukać optymalnej oferty. Powinni mieć jednak świadomość, że - co widać na przykładzie Trójmiasta - z rynku w pierwszej kolejności zaczną znikać najtańsze mieszkania
Dla singli oznacza to, że mimo ogólnej poprawy na rynku kredytowym, presja czasu i konkurencja o najtańsze lokale będą w najbliższych miesiącach rosły. Wzmacniająca się pozycja par i rodzin na rynku może z kolei w przyszłości jeszcze bardziej pogłębić polaryzację i utrudnić osobom samotnym realizację marzeń o własnym mieszkaniu.