Państwo przestaje płacić składkę zdrowotną za niektóre osoby. ZUS ma radzić sobie sam

Podatki Praca Dołącz do dyskusji
Państwo przestaje płacić składkę zdrowotną za niektóre osoby. ZUS ma radzić sobie sam

Od początku roku składka zdrowotna z budżetu państwa, która była opłacana m.in. za bezrobotnych, studentów, czy żołnierzy przestaje wpływać na konto ZUS. Zakład nadal będzie wypłacał świadczenia, ale z własnych środków, bez dodatkowej pomocy. Choć wydaje się, że po najlepszym w historii roku nie będzie to duży problem, to prognozy wcale nie są tak optymistyczne.

Składka zdrowotna z budżetu państwa dla niektórych grup to już przeszłość

W końcówce 2022 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych w swoim komunikacie przypomniał, że od nowego roku zmieniają się zasady dotyczące składki zdrowotnej dla wybranych grup. Do tej pory było bowiem tak, że obowiązek jej opłacenia za część osób uprawnionych przejmował na siebie Skarb Państwa. Tym sposobem ich zatrudnianie jest korzystne bo z listy obowiązkowych opłat dla płatnika odchodzi istotny punkt. O kogo chodzi?

W gronie uprawnionych znajdują się:

  • żołnierze;
  • inwalidzi wojennych i członkowie ich rodzin;
  • uczniowie;
  • dzieci przebywające w placówkach pełniących funkcje resocjalizacyjne, wychowawcze lub opiekuńcze lub w domach pomocy społecznej;
  • bezrobotni;
  • studenci i doktoranci;
  • kombatanci i osoby represjonowane niepodlegające ubezpieczeniom społecznym w Rzeczypospolitej Polskiej lub niepobierające emerytury lub renty;
  • działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych;
  • cywilne niewidome ofiary działań wojennych;
  • absolwenci odbywający obowiązkowy staż w Polsce i inne osoby przygotowujące się do podjęcia nauki w języku polskim.

Od stycznia 2023 roku osoby te nadal pozostają ubezpieczone, ale ZUS nie dostanie już pieniędzy stanowiących równowartość ich składki zdrowotnej. Tak więc dla uprawnionych niewiele się zmieni, ale dla organu rentowego już tak.

Co się zmieni dla płatników składek?

Zmiany dotykające płatników składek osób uprawnionych mają głównie charakter formalny. Chodzi rzecz jasna o złożenie odpowiednich formularzy do ZUS, które pozwolą na uniknięcie przykrego obowiązku płacenia składki zdrowotnej będącej w tym roku pod sporym ostrzałem. Odpowiednim dokumentem na zgłoszenie osoby uprawnionej jest ZUS ZZA lub ZUS ZUA – w zależności od tego, czy poza składką zdrowotną należy jeszcze opłacić składki na ubezpieczenie społeczne.

Ponadto od początku roku znika obowiązek składania raportów ZUS RCA, jeśli wskazane osoby podlegają jedynie ubezpieczeniu zdrowotnemu. W przypadku, gdy do zapłaty są też inne składki jak chociażby emerytalna, czy rentowa, formularz ZUS RCA będzie konieczny.

ZUS ma radzić sobie sam, choć sytuacja będzie coraz gorsza

Zmiany wprowadzone w połowie listopada wpisują się w retorykę szukania oszczędności, dość mocno forsowaną przez rządzących w ostatnim czasie. Największym przegranym nowego rozwiązania jest oczywiście Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który musi samodzielnie znaleźć środki na wypłatę świadczeń. Biorąc pod uwagę ostatnie głosy płynące z ZUS, można odnieść wrażenie, że organ nie będzie miał problemu z pokryciem wydatków. Logika podpowiada jednak coś innego.

Rok 2022 organ rentowy i emerytalny zamknął bowiem z rekordowym wynikiem wskaźnika FUE, który zatrzymał się na blisko 85%. Oznacza to, że właśnie taki procent wypłacanych świadczeń pokrywanych jest z pieniędzy, którymi dysponuje Zakład. Pozwoliło to na uwolnienie do budżetu państwa już przyznanej dotacji w wysokości 4 miliardów złotych.

Eksperci szacują jednak, że poprawa sytuacji Funduszu Ubezpieczeń Emerytalnych nie jest zjawiskiem trwałym. Do niezłych tegorocznych statystyk przyczynił się bowiem wzrost wynagrodzeń oraz coraz większa liczba ubezpieczonych. Choć ten pierwszy wskaźnik w kolejnych miesiącach nadal ma być dodatni, choć już nie tak wyraźnie, to w drugim przypadku trudno o optymizm. Trzeba bowiem powiedzieć, że wzrost liczby ubezpieczonych wynika głównie z przystąpienia do systemu uchodźców z Ukrainy. Ogółem w ZUS-ie jest już milion obcokrajowców.

Z resztą sam Zakład Ubezpieczeń Społecznych w zeszłorocznych prognozach przewidywał, że najbliższe lata będą trudne. Wpływ na to ma mieć postępujący niż demograficzny oraz spowolnienie gospodarcze. Przy średnim wariancie wydolność systemu już w 2027 roku ma spaść aż do 76%. To oznacza, że trzeba się przygotować na coraz większe dotowanie ZUS-u z budżetu państwa. W tym kontekście chwilowe sukcesy wynikające bardziej z niezależnych od nas okoliczności niż świadomych i rozsądnych działań rządzących, nie wypadają już tak okazale.