Do więzienia idziemy odbywać karę, resocjalizować się i po to, żeby nie zagrażać reszcie społeczeństwa, a nie na luksusowe wakacje na koszt podatnika. PiS chce skończyć z breivikizacją polskiego więziennictwa.
To prawda, że mam wiele zastrzeżeń do rządów PiS: Prezydent Duda ułaskawia niewinnych, potem popełnia delikty konstytucyjne w sprawie Trybunału, atmosfera jest niezbyt przyjemna, a najgorsze jest to, że nowa władza w ogóle się nas nie boi. Z drugiej strony podobały mi się zapowiedzi wicepremiera Glińskiego o tym, że polska kinematografia powstanie z kolan. I plany odnośnie więziennictwa również mi się podobają.
RMF FM donosi o planach Ministerstwa Sprawiedliwości odnośnie życia za kratkami. Projekt zmian w prawie miałby zostać zaprezentowany na początku przyszłego roku. Przede wszystkim skończyłoby się luksusowe życie w postaci specjalnie wydzielonych „dark roomów” zwanych też „celami miłości” umożliwiających więźniom spotkania intymne. Więźniowie stracą też telewizory czy odtwarzacze DVD.
Do dyspozycji samorządów ma zostać powołany i oddany specjalny zasób więziennej siły roboczej, która pomoże przy budowie dróg, sprzątaniu, pracach remontowych, a nawet pomocy społecznej w stosunku do niepełnosprawnych lub po prostu starszych już osób.
Zastanawia jak w tym wszystkim odnajdzie się konieczność honorowania ratyfikowanych konwencji o prawach człowieka, więźnia czy pracownika. Siłą rzeczy historie o przymusowej pracy mogą bowiem budzić skojarzenia z niekoniecznie chlubnymi momentami europejskiej historii.
Osobiście jednak jestem zadowolona z dostrzeżenia problemu jakim jest luksusowe życie polskich więźniów. Luksusowe, ponieważ nawet jeśli nie zamienilibyśmy się z nimi miejscami, to jednak pobyt ten, ciepły wikt i opierunek im fundujemy. A wcale nie są tam za wybitne osiągnięcia dla polskiego sportu czy nauki. Utrzymanie jednego więźnia kosztowało w 2013 roku ponad 2400 złotych miesięcznie. Na dzienne wyżywienie więźnia wydajemy ponad dwukrotnie więcej niż na posiłki pacjenta w szpitalu.
Fot. tytułowa: Shutterstock