Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź został sołtysem sołectwa Piaski, będącego częścią jego rodzinnej Bobrówki
Wygląda na to, że były metropolita gdański postanowił na swój sposób odtworzyć podwójną rolę Cezarego Żaka z serialu "Ranczo". Sławoj Leszek Głódź został sołtysem sołectwa Piaski, będącego częścią swojej rodzinnej wsi Bobrówka na Podlasiu. Na arcybiskupa zagłosowało 9 osób spośród 36 uprawnionych do głosowania.
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, nowy sołtys odmówił podania mieszkańcom swojego numeru telefonu i adresu mailowego. Preferuje kontakt osobisty, bądź za pośrednictwem gminy. To pierwszy przypadek, gdy duchowny - nie wspominając o emerytowanych arcybiskupach - został w Polsce sołtysem.
Do obowiązków sołtysa należy przede wszystkim reprezentowanie swojego sołectwa na posiedzeniach rady gminy dotyczących swojego sołectwa. Zobowiązany jest również do realizacji uchwał gminy obejmujących sołectwo, zwoływania zebrania wiejskiego i przygotowywanie projektów jego uchwał oraz współdziałanie z organami gminy, radnymi i organizacjami działającymi na terenie sołectwa.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Za swoją pracę sołtys otrzymuje dietę, ustalaną przez gminę. Wynosi zwykle od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie. Co więcej, otrzymuje prowizję od odprowadzanego przez mieszkańców podatku od nieruchomości, który w tym przypadku pełni rolę inkasenta. Najczęściej jest to 2-3% wpłaconej sołtysowi kwoty.
Z wyborem mieszkańców Piasków wiążą się jednak pewne kontrowersje. Okazuje się, że abp Sławoj Leszek Głodź został sołtysem prawdopodobnie wbrew prawu kanonicznemu. Na taki stan rzeczy zwraca uwagę chociażby dziennikarz i publicysta Tomasz Terlikowski. Chodzi o Kanon 285 paragraf 3 Kodeksu prawa Kanonicznego. Zgodnie z tym przepisem "Duchownym zabrania się przyjmowania publicznych urzędów, z którymi łączy się udział w wykonywaniu władzy świeckiej".
Warto dodać, że z punktu widzenia prawa świeckiego kościelny status sołtysa Sławoja Leszka Głodzia jest całkowicie obojętny.
Generał dywizji Wojska Polskiego trafił na wygnanie na Podlasie za liczne zaniedbania w zarządzaniu archidiecezją
Pytanie tylko: czy aby na ten konkretny kanon należałoby zastosować do pełnienia funkcji sołtysa? Bardzo łatwo uargumentować, że chodzi może i o organ władzy wykonawczej - lecz zupełnie pomocniczy, pozbawiony jakichkolwiek władczych uprawnień wobec mieszkańców sołectwa. Sam Terlikowski zwraca uwagę na możliwość obejścia przez abp Głodzia przepisów prawa kanonicznego. Stwierdził przy tym: "Prawo da się obejść, ale śmieszności i braku świadomości żenady nie".
Nie da się ukryć, że piastowanie urzędu sołtysa to wcale nie pierwsza państwowa posada arcybiskupa. Od 1991 r. jest w końcu generałem Wojska Polskiego, w 1993 r. awansowano go na stopień generała dywizji. W tym okresie Sławoj Leszek Głódź odtwarzał struktury diecezji Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Ten posługę katolicką posługę kapelańską wśród polskich żołnierzy. Wówczas nikt nie dopatrzył się większych kolizji z prawem kanonicznym, być może dlatego że abp Głódź działał na rzecz nie tylko wojska, ale przede wszystkim Kościoła.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź osiadł w Piaskach po tym, jak w marcu Stolica Apostolska nakazała mu zamieszkanie poza archidiecezją, zakazała uczestniczenia w publicznych celebracjach i spotkaniach na jej terenie. Sprawa ma związek z wykrytymi zaniedbaniami odnośnie przypadków pedofilii podległych Głodziowi księży na terenie Archidiecezji Gdańskiej. Do tego należałoby doliczyć także inne kwestie związane z zarządzaniem kościelną metropolią przez arcybiskupa.
Karę nałożoną na arcybiskupa komentatorzy dość powszechnie uważają za stosunkowo łagodną i mało dolegliwą. Niektórzy jednak zauważają, że rola "arcysołtysa" miałaby dla uzależnionego od splendoru i blichtru Sławoja Leszka Głodzia stanowić przynajmniej namiastkę dawnego życia na świeczniku.