Przynajmniej w przewidywalnej przyszłości nie należy spodziewać się Spider-Mana w gronie Hulka, Thora czy Kapitana Ameryki. Powodem? Własność intelektualna i własność przemysłowa.
Zdradzę wam sekret – nie jestem wielkim fanem komiksów (z pominięciem tych o Kaczorze Donaldzie czy Tytusie), ale oczywiście na głośne filmy do kina chodzę. Dlatego pewnego razu z wielkim zdziwieniem przyjąłem obecność na ekranie filmu z Iron Manem w jednej z ról głównych… Spider-Mana.
Troszkę się potem dokształciłem i szybko okazało się, że nie było w tym nic zdrożnego. Człowiek-Pająk to jak najbardziej postać z uniwersum Marvela: podobnie jak Punisher, Daredevil, fantastyczna czwórka czy X-Men (za to Batman i Superman to już konkurencja – niby oczywiste dla fanów, dla mnie to z kolei odkrycie ostatnich lat).
Ale Spider-Mana już z Avengersami nie zobaczymy
A to dlatego, że prawa do Avengers posiada Disney, z kolei posiadaczami praw do marki Spider-Man jest Sony. To zresztą bardzo dobrze się składa, ponieważ dzięki temu na należącej do Sony PlayStation 4 mogliśmy zagrać w jedną z lepszych gier ostatnich lat.
Tymczasowe porozumienie Disneya z Sony sprawiło, że również na ekranie kin uniwersum Spider-Mana i Avengers stały się jednością. Nowy odtwórca roli Człowieka-Pająka wystąpił w dwóch własnych filmach, a także pojawiał się w Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów, Avengers: Infinity War i Avengers: Endgame.
W międzyczasie Sony zaczęło budować swoją własną wariację na temat bohaterów i antybohaterów Marvela, i tak w 2018 roku na ekrany kin trafił Venom. Powodem sporów licencyjnych okazały się – oczywiście – pieniądze. Disney otrzymuje marginalny udział w zyskach filmów o Spider-Manie, a z kolei dla Sony najnowsza część przygód Petera Parkera bije rekordy. Disney chciał podziału zysków na zasadzie 50:50, gdy do tej pory około 95% z nich zostaje przy Sony. Można tym samym odnieść wrażenie, że była to propozycja, której ciężko było nie odrzucić. Dlatego też opinie o tym, że to Sony robi coś złego, wydają się niezupełnie uprawnione.
#SaveSpiderman
Gdy biznesowe aspekty udzielania licencji pozostają nieubłagane, fani lamentują w mediach społecznościowych, by nie wydzierać Człowieka-Pająka poza główne uniwersum Marvela.