Tzw. „Janusze biznesu” z Allegro stają na głowie, by w cwany, ale niezbyt uczciwy sposób dorobić sobie kosztem różnych producentów gier. Pomysłów na to mają tak wiele, że tylko wybrane z nich podlinkuję pod koniec tego artykułu.
Jednym z największych problemów są sprzedawcy gier konsolowych na Allegro. Z tym, że nie gier, a kont z grami. I nie na zawsze, tylko z reguły czasowo. I nie jednej osobie, a kilkunastu osobom na raz.
Sprzedaż kont Playstation – czy to legalne?
I tym samym chcąc zagrać w najnowszą odsłonę Sniper Ghost Warrior 3 albo jakiejś innej i dla odmiany dobrej gry, zamiast płacić 200 złotych za nowy egzemplarz, za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych kupujemy dostęp do czyjegoś konta, do którego przypisany jest cyfrowy egzemplarz gry.
Jak donosi oficjalna strona internetowa, policjantom z Lublina udało się schwytać 41-letniego mężczyznę, który był organizatorem procederu nielegalnego rozpowszechniania gier na konsole w formacie elektronicznym.
Kwota strat poniesionych przez pokrzywdzoną firmę przekracza 150 000 zł. Funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt komputerowy, konsolę do gier oraz karty bankomatowe. Mieszkańcowi powiatu tomaszowskiego przedstawiano już zarzut. Policjanci zabezpieczyli od podejrzanego 40 tysięcy złotych na poczet przyszłych kar. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Pamiętam, że w przeszłości omawiając tego typu sprawę, miałam wątpliwości (ale jedynie wątpliwości prowadzące do wewnętrznych rozważań, nie neguję zarzutów wynikających z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) czy sprzedawanie dostępu do kont w takich usługach jak Steam lub jego konsolowe odpowiedniki, to aby na pewno naruszenie prawa autorskiego.
Starając się jednak bronić interesów klientów przed konsekwencjami prawnokarnymi, z dużą dozą pewności kwestionowałabym czy aby na pewno udostępnienie komuś konta Steam stanowi naruszenie praw autorskich. Jest to z całą pewnością sprzeczne z regulaminem tej popularnej usługi, ale przecież Steam to tylko… wypożyczalnia. Starając się obejść europejskie prawo przed kilkoma laty wywłaszczyli graczy z ich bibliotek cyfrowych, a obecnie świadczą jedynie usługi dostępu.
Kiedy przed rokiem nasz czytelnik znalazł się w podobnej sytuacji, ostatecznie zawarł pozasądową ugodę z Sony.