Umówmy się – Polaków, którzy wierzą, że środki na 500 plus pochodzą z kieszeni polityków PiS jest niewielu (przynajmniej w skali kraju). Można jednak takich znaleźć. Pokazuje to dobitnie, że wciąż są osoby, które nie wiedzą nawet, na jakiej podstawie są wypłacane różne świadczenia i skąd rządzący biorą na to pieniądze.
Środki na 500 plus z kieszeni polityków PiS
Okazuje się, że w Polsce żyją osoby przekonane, że to politycy PiS – z własnej kieszeni, odejmując sobie od ust – przeznaczają środki na 500 plus dla wszystkich uprawnionych rodzin w kraju. Tak wynika z badań przeprowadzonych na panelu Ariadna, zleconych przez Wirtualną Polskę. Wprawdzie taką odpowiedź wskazało tylko 3 proc. ankietowanych, ale jednak… to nadal są osoby przekonane o tym, że rządzący wypłacają 500 plus z własnych budżetów domowych.
6 proc. ankietowanych żyje z kolei w przeświadczeniu, że środki na 500 plus pochodzą z unijnego budżetu. To również bardzo dziwne przeświadczenie, nawet uwzględniając fakt, że część dotacji (zwłaszcza dla rolników) faktycznie pochodzi z funduszy unijnych. Dlaczego jednak UE miałaby wspierać polskie 500 plus i skąd właściwie taki pomysł?
24 proc. ankietowanych twierdzi, że środki na 500 plus pochodzą od… ludzi bogatszych od nich
Niestety, jednocześnie 24 proc. ankietowanych (można przypuszczać, że można było wskazać więcej niż jedną odpowiedź) twierdzi, że… środki na 500 plus pochodzą od ludzi bogatszych od nich. Czyli – że sami absolutnie nic nie przeznaczają na ten program. 10 proc. – że rząd ma specjalną pulę pieniędzy na program 500 plus i to stamtąd pobiera pieniądze na świadczenia.
69 proc. ankietowanych zdaje sobie sprawę z faktu, że środki na 500 plus pochodzą z ich portfela (a konkretniej: z płaconych przez nich podatków). Wychodziłoby zatem na to, że badani twierdzący, że pieniądze na program płacą ludzie bogatsi od nich, mogą być jednocześnie osobami uważającymi, że chodzi o UE czy polityków PiS.
Część Polaków nadal nie wie, skąd pochodzą pieniądze na dodatkowe świadczenia, w tym świadczenia socjalne
Badanie pokazuje tylko dobitnie, że o ile większość Polaków rozumie, że wszystkie osoby płacące podatki dokładają swoją cegiełkę do różnego rodzaju świadczeń, o tyle wciąż prawie 1/3 wcale nie jest o tym przekonana. A to wynik, który powinien zacząć niepokoić – pokazuje bowiem, jak łatwo część społeczeństwa uwierzy, że absolutnie nie będzie musiało w żadnym stopniu zapłacić za obietnice wyborcze polityków.
Prawdopodobnie oznacza to też niestety, że wciąż wielu Polaków nie wie, na jakich zasadach funkcjonuje państwo. Nie wiedzą, skąd państwo czerpie pieniądze, że politycy nie mają żadnych „swoich” pieniędzy (tylko nasze), a środki na programy socjalne nie pochodzą z dziwnych, dodatkowych danin obciążających najbogatszych. Niestety, dla wielu polityków tak duża niewiedza części Polaków to dobra wiadomość – po prostu łatwiej ich przekonać do kolejnych propozycji, które nie zawsze są dla nich dobre – zwłaszcza w dłuższej perspektywie.