Ten komu zależy na środowisku, powinien zaopatrywać się na bazarze
Zakupy na targu można uznać za decyzję konsumencką sprzyjającą ekologii. Wiele towarów, jak np. warzywa czy owoce, sprzedawanych jest bowiem tam luzem, a nie w folii, jak w marketach. Są jednak towary, w przypadku których nie sposób obejść się bez opakowań.
Zaliczają się do nich np. popularne obecnie truskawki, zwykle sprzedawane w drewnianych koszykach (łubiankach). Szczególnie delikatne są też np. jajka, standardowo oferowane w pudełkach zwanych wytłaczankami.
Kaucje na targowiskach to metoda sprzedawców na obniżenie cen towarów
Dla handlarzy z bazarów opakowania stanowią dodatkowy wydatek, który znacząco podnosi koszty ich produktów. Ceny cienkich woreczków, przeznaczonych do towarów sprzedawanych luzem, można uznać za pomijalne.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Jednak w porównaniu z tym np. koszyki na truskawki to spory wydatek, wynoszący kilka złotych za sztukę. Całkiem dużo kosztują też wytłaczanki na jajka: zwykle kilkadziesiąt groszy za opakowanie. I to w hurcie.
Z tego powodu coraz więcej sprzedawców nieoficjalnie stosuje system kaucyjny. Polega to na tym, że do ceny np. truskawek czy jajek doliczana jest określona suma za opakowanie, zwracana po przyniesieniu go z powrotem, by mogło zostać ponownie wykorzystane. Aby tego uniknąć, można przekazać swoje pudełko czy koszyk.
Przypadku stałych, zaufanych klientów bywa też tak, że sprzedawcy wydają im towar w opakowaniu, nie pobierając z tego tytułu kaucji. Proszą jednak o odniesienie go przy następnych zakupach.
Problematyczne wymogi higieniczne
Tego rodzaju w praktyki w szczegółach mogą się różnić u poszczególnych sprzedawców. Zresztą stosują je tylko niektórzy z nich.
Bo są też handlarze oferujący wymienione towary wyłącznie w opakowaniach, doliczanych do ceny produktu (w przypadku truskawek alternatywą jest przesypanie ich do nieodpłatnej reklamówki).
Jednak ci sprzedawcy, którzy chcą być konkurencyjni, coraz częściej stosują kaucje. Wynika to z tego, że daje im ona możliwość oferowania klientom niższych cen.
Nasuwa się w tym miejscu pytanie: jak do takich praktyk odnoszą się wymogi sanitarne dla sprzedawców żywności? Przecież używane przez wielu klientów koszyki czy wytłaczanki zwykle nie są idealnie czyste.
No cóż – jak na razie oddolna inicjatywa po prostu działa, nawet jeśli czasem nie spełnia wszystkich wymaganych prawem zasad. Bo przecież truskawki przed jedzeniem zawsze należy umyć, a jajka ugotować.
Z pewnością warto obserwować ten trend. Być może stanie się on inspiracją do wdrożenia podobnych pomysłów w tradycyjnych punktach sprzedaży. Łatwo nie będzie, ale klucz do sukcesu to z pewnością bazowanie na opakowaniach własnych klientów.
