Pokrzywdzony przez naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa może się domagać odszkodowania od nieuczciwego konkurenta
W niektórych branżach informacja jest czymś bezcennym. Niekiedy chodzi o wiedzę na temat planowanych posunięć przedsiębiorstwa. Kluczowa może też być jakaś sekretna receptura albo nowe rozwiązania techniczne, nad którymi firma w pocie czoła pracuje od dawna. W grę wchodzą też wrażliwe dane o organizacji wewnętrznej, kontrahentach i pracownikach. Byłaby wielka szkoda, gdyby te informacje wyciekły do konkurencji, prawda? Tym właśnie jest szpiegostwo gospodarcze, które uskuteczniają nieuczciwi przedsiębiorcy.
Słowo "szpiegostwo" kojarzy nam się jednoznacznie. To uskuteczniane przez wrogie państwa przeciwko naszemu, albo tym sojuszniczym, stanowi bardzo poważne przestępstwo zagrożone niekiedy nawet dożywotnim pozbawieniem wolności. Siłą rzeczy w przypadku wrogich działań pomiędzy prywatnymi firmami konsekwencje nie będą aż tak surowe. Myliłby się jednak ten, kto oczekiwałby od ustawodawcy szczególnie silnej ochrony przed tym procederem.
Sam zakaz znajdziemy w art. 3 ust. 1 pkt 4) ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji:
Kluczowe pytanie brzmi: co z tego właściwie wynika? W relacjach pomiędzy przedsiębiorstwami zastosowanie będzie miała najczęściej odpowiedzialność cywilna. Tym razem powinniśmy zwrócić uwagę na art. 18 tej samej ustawy. Podstawowe zasady odpowiedzialności cywilnej za popełnienie czynu nieuczciwej konkurencji znajdziemy w ust. 1.
Ustawodawca dostrzegł jednak, że szpiegostwo gospodarcze to dużo poważniejsza sprawa, niż większość czynów nieuczciwej konkurencji. Właśnie dlatego w następnych ustępach przewidział kilka szczególnych możliwości przysługujących poszkodowanemu przedsiębiorcy. Interesuje nas przede wszystkim ust. 5:
W razie dokonania czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na naruszeniu tajemnicy przedsiębiorstwa uprawniony może żądać, zamiast odszkodowania określonego w ust. 1 pkt 4, naprawienia szkody przez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej wynagrodzeniu, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa.
Innymi słowy: możemy domagać się od nieuczciwego konkurenta, by zapłacił nam kwotę odpowiadającą wartości licencji na korzystanie z informacji, które zdołał nam wykraść. To nie koniec. Zarówno zlecającemu szpiegostwo gospodarcze przedsiębiorcy, jak i wykonawcy, grozi odpowiedzialność karna.
Szpiegostwo gospodarcze oznacza konsekwencje nie tylko dla samego szpiega, ale także dla jego mocodawcy
Nie sposób przy tym nie zwrócić uwagi na to, że ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji uderza także w szpiega, który wykrada informacje dla naszego konkurenta. Mam na myśli przede wszystkim osobę podstawioną nam do przedsiębiorstwa – na przykład jako pracownik – po to, by wykradać nasze firmowe sekrety. Szpiegowi grożą już konsekwencje karnoprawne. Interesującym nas przepisem jest art. 23 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji:
Jak należy rozumieć powyższe przepisy? Podstawiony do cudzej firmy szpieg, któremu udało się coś wykraść i ujawnić albo wykorzystać, może trafić do więzienia nawet na 2 lata. W grę wchodzi także grzywna albo kara ograniczenia wolności. Dokładnie taka sama kara grozi organizatorowi tej całej infiltracji.
Przy okazji karę do 2 lat pozbawienia wolności przewidziano dla osób, które nie tyle pozyskują cudze firmowe tajemnice bezpośrednio z konkurencyjnego przedsiębiorstwa, ile znajdują je w dokumentach sądowych już w trakcie samego postępowania sądowego. Ot, przepis stworzony tak na wszelki wypadek. W każdym z tych trzech przypadków ściganie odbywa się na wniosek pokrzywdzonego.