Wydaje się, że przystąpienie Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego jest już tylko kwestią czasu. Teraz pojawiają się informacje sugerujące jednoznacznie, że także Szwecja wstąpi do NATO. Fińskie władze już wcześniej zaznaczały konieczność porozumienia i koordynacji ze Sztokholmem oraz chęć niesienia sąsiadom przykładu. Co na to Rosja? To samo, co zwykle.
Szwecja przystąpi do NATO wyraźnie zachęcona przykładem idącym z Finlandii
Rosyjska inwazja na Ukrainę zmusiła Finlandię i Szwecję do ponownego przemyślenia swojej dotychczasowej polityki neutralności w kwestiach wojskowych. Przez pierwszy miesiąc konfliktu niewiele jednak wskazywało na podjęcie przez rządy w Helsinkach i Sztokholmie konkretnych działań. Dopiero ujawnienie zbrodni wojennych dokonanych przez kremlowskich żołdaków w Buczy i innych ukraińskich miastach stanowiły impuls konieczny do faktycznego przystąpienia tych państw do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Najpierw swoje aspiracje dość jasno ogłosiła Finlandia, przy czym tamtejsi przywódcy równocześnie wyraźnie podkreślali konieczność uzgodnienia swoich działań z rządem w Sztokholmie. Chcieli wręcz dać swoim sąsiadom przykład swoimi własnymi deklaracjami. Warto tutaj przypomnieć słowa prezydenta Sauli Niinisto.
Uważam, że ważne jest, aby spróbować dojść do tego samego zdania. Bardzo ważne jest, abyśmy nieustannie dyskutowali ze szwedzkim rządem i szwedzkimi ustawodawcami.
Wygląda na to, że działania te jak najbardziej przyniosły skutek i także Szwecja wstąpi do NATO. Portal internetowy gazety Svenska Dagbladet poinformował, że tamtejsza premier Magdalena Andersson chce, aby dołączenie do Paktu Północnoatlantyckiego nastąpiło już w czerwcu tego roku. Jakby tego było mało, przywódcy Szwecji i Finlandii mają zorganizować wspólną konferencję prasową na temat ich członkostwa w NATO.
Przypadek Finlandii wydaje się dość jasny. Posiada długą granicę lądową z agresywnym sąsiadem, jakim jest Federacja Rosyjska. Państwo to ma również swoją historię z Rosjanami, jak to zwykle w ich przypadku bywa: naznaczoną podbojem, próbą rusyfikacji, najazdem i mieszaniem się do polityki słabszego sąsiada. Dlaczego jednak Szwecja wstąpi do NATO? Ważnym czynnikiem jest niezwykle silna fińsko-szwedzka solidarność. Równocześnie jednak Sztokholm może się obawiać o strategicznie położoną Gotlandię. Już wcześniej Szwedzi znacząco wzmocnili obronę wyspy, właśnie w obawie przed Rosjanami.
Gdyby nie agresywna i zbrodnicza polityka Kremla, to oba państwa najprawdopodobniej pozostałyby neutralne
Oczywiście sama deklaracja chęci przystąpienia do Sojuszu to dopiero początek. Należy jeszcze dopełnić wszystkich niezbędnych formalności, głównie tych wewnątrz obydwu państw. Dotychczasowe deklaracje ze strony NATO sugerowały wolę maksymalnego możliwego przyspieszenia procedury. Finlandia i Szwecja już teraz są w pełni kompatybilne z NATO pod względem wojskowym, politycznym, czy pod względem cywilnego nadzoru nad armią. Jest jednak jeden oczywisty problem: Rosja.
Nie da się ukryć, że przystąpienie obu tych państw do NATO nie spodoba się Kremlowi. Przekształciłoby to chociażby Bałtyk w „morze wewnętrzne” Sojuszu. Znacząco ułatwiłoby także wsparcie państw bałtyckich – niegdysiejszych radzieckich republik, na które Moskwa od dawna rzuca swój złowrogi cień. Nie należy za to brać poważnie argumentacji o przybliżeniu NATO do rosyjskich granic. W końcu jeśli Putin podbiłby Ukrainę, co najwyraźniej cały czas zamierza, to Rosja sama wydłużyłaby tym samym swoje granice z państwami Sojuszu.
Rosyjskie władze już wcześniej odgrażały się Finom i Szwedom „konsekwencjami politycznymi i militarnymi” takiego posunięcia. Jeszcze we wtorek rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow przekonywał, że Sojusz stanowi „narzędzie nastawione na konfrontację”. Trzeba przyznać, że to mocne słowa, jak na przedstawiciela państwa regularnie napadającego sąsiadów oraz łamiącego wszystkie możliwe prawa i zwyczaje czasu wojny.
Właśnie z tego powodu władze w Helsinkach i Sztokholmie mają się obawiać zawieszenia w „szarej strefie”. Mowa o okresie przejściowym, pomiędzy zgłoszeniem chęci przystąpienia do NATO a momentem, w którym to nastąpi i zaczną wobec Finlandii i Szwecji obowiązywać gwarancje sojusznicze. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapewniał jednak, że Sojusz znajdzie sposoby na uspokojenie obaw przyszłych sojuszników.
Czy jednak są one w ogóle realne? Nie da się ukryć, że Rosja zaangażowała większość swoich sił w Ukrainie. To niewątpliwie najlepszy moment na jakiekolwiek gesty nie po myśli Moskwy.