Są pierwsze dobre wiadomości dla osób, które rozważają zakup mieszkania czy domu. Tempo wzrostu cen nieruchomości wreszcie zaczęło hamować, a rynek nieco się ustabilizował. Tym samym można stwierdzić, że skutki Bezpiecznego Kredytu nie są już tak mocno odczuwalne. Jest też dobra wiadomość dla tych, którzy szukają działki pod budowę domu.
Tempo wzrostu cen nieruchomości zaczęło hamować. Pytanie na jak długo
Z najnowszego „Kwartalnika Mieszkaniowego” Otodom i Polityka Insight wynika, że sytuacja na rynku mieszkaniowym zaczęła się w końcu stabilizować – co niewątpliwie jest zasługą m.in. wygaszenia programu Bezpieczny Kredyt. Tempo wzrostu cen nieruchomości zaczęło hamować, choć nadal można zaobserwować podnoszenie cen ofertowych, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym (zaskakiwać mogą zwłaszcza ceny mieszkań w wielkiej płycie, które w wielu miastach niewiele już ustępują mieszkaniom deweloperskim). Średni wzrost cen ofertowych względem ostatniego kwartału poprzedniego roku wyniósł 3 proc. Jeśli jednak porównamy ceny w I kwartale 2024 r. do cen z analogicznego okresu 2023 r., wzrosty będą już nieporównywalne większe – 13,9 proc. na rynku pierwotnym i 17,9 proc. na rynku wtórnym.
Oczywiście można się niestety spodziewać, że stabilizacja jest raczej chwilowa – im bliżej będzie wprowadzenia programu Kredyt na start, tym tempo wzrostu cen może być wyższe.
Dobre informacje dla osób chcących kupić działkę
Okazuje się jednocześnie, że odnotowano pierwszy od II kwartału 2018 r. spadek cen ziemi. Mowa wprawdzie o spadku symbolicznym (3 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału), jednak jest to bez wątpienia dobra wiadomość dla osób, które myślą w tym momencie o zakupie działki. Na początku roku cena za metr kwadratowy niezabudowanego gruntu wyniosła średnio 236 zł; kwartał wcześniej – 244 zł. Zdaniem ekspertów jest to wynik m.in. niskiego popytu ze strony deweloperów, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Spadek zainteresowania firm deweloperskich ma być efektem… zbyt wolnego wzrostu cen nieruchomości (a przynajmniej wolniejszego niż w metropoliach).
Warto jednak podkreślić, że ogólny spadek cen ziemi to też efekt mniejszego zainteresowania ze strony inwestorów prywatnych, które było z kolei wynikiem wysokich cen materiałów budowlanych i wysokich stawek ekip budowlanych. Nie pomógł również fakt, że Bezpieczny Kredyt nie był programem przyjaznym dla osób, które chciały zaciągnąć preferencyjny kredyt na budowę domu – m.in. ze względu na maksymalną wysokość kredytu (500 tys. zł dla singla i 600 tys. zł dla małżeństwa/pary z dziećmi, przy wkładzie własnym w maksymalnej wysokości 200 tys. zł). Warto jednak pamiętać, że w przypadku Kredytu na start kredytobiorcy będą mogli zaciągnąć zobowiązanie na dowolną kwotę – ograniczona będzie jedynie kwota, do której będą przyznawane dopłaty. Z tego względu nowy program może być atrakcyjniejszy dla osób, które planują budowę domu.