Ubezpieczyciel ma konkretny termin na wypłatę odszkodowania. Jeśli się spóźni, żądaj odsetek

Codzienne Finanse Prawo Dołącz do dyskusji
Ubezpieczyciel ma konkretny termin na wypłatę odszkodowania. Jeśli się spóźni, żądaj odsetek

Zgłoszenie szkody do ubezpieczalni to zwykle jedna z pierwszych czynności dokonywanych przez poszkodowanego. Pieniądze z polisy często są nam niezbędne do pokrycia kosztów przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego. Stąd też termin na wypłatę odszkodowania wynosi 30 dni. Po jego przekroczeniu w wielu przypadkach można domagać się odsetek za opóźnienie.

Ubezpieczyciel powinien wypłacić świadczenie w ciągu 30 dni, ale czasem może termin może się wydłużyć

Ochrona i wsparcie w trudnych,  nieprzewidzianych zdarzeniach losowych to rola jaką pełnić ma nasze ubezpieczenie majątkowe. Tym samym bez względu na to, czy chodzi o naprawę samochodu, czy przeprowadzenie remontu po zalaniu mieszkania, liczymy na jak najszybsze uzyskanie środków od ubezpieczalni. W końcu nie po to płacimy coroczną składkę, by potem zastanawiać się skąd wziąć pieniądze na naprawienie szkody.

Uwzględniając te czynniki ustawodawca określił, że co do zasady ubezpieczyciel na wypłatę odszkodowania ma 30 dni od daty otrzymania zawiadomienia. Termin ten jest niezmienny zarówno dla majątkowych ubezpieczeń dobrowolnych, jak i tych obowiązkowych. Wyjątkiem są sytuacje, gdy ubezpieczyciel nie jest w stanie w tym czasie ustalić wysokości odszkodowania, czy nawet rozstrzygnąć kwestii odpowiedzialności za zdarzenie.

W takich przypadkach świadczenie powinno zostać spełnione w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej ostrożności wyjaśnienie okoliczności było możliwe. Warto jednak zaznaczyć, że bezsporna część odszkodowania powinna zostać wypłacona w pierwotnym 30-dniowym terminie.

W kontekście ubezpieczeń obowiązkowych, czyli na przykład ubezpieczenia OC pojazdu, regulacje są podobne. Odmiennością jest fakt, że przepisy obligują ubezpieczyciela do tego, by nawet w sytuacjach szczególnych, czas oczekiwania na odszkodowanie nie przekraczał 90 dni od dnia zgłoszenia zdarzenia. Jedynym wyjątkiem od tej zasady jest sytuacja, gdy ustalenie odpowiedzialności za wypadek zależy od rozstrzygnięcia toczącego się postępowania cywilnego lub karnego. W takim przypadku nasz ubezpieczyciel na prawo zaczekać z wypłatą środków do zakończenia spraw sądowych. W toku całego postępowania likwidacyjnego poszkodowany powinien być jednak informowany o przyczynach niemożności zaspokojenia wysuwanych roszczeń i przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska przez ubezpieczalnię.

Termin na wypłatę odszkodowania minął? Wystąp od odsetki za opóźnienie

Choć od wielu lat ubezpieczalnie rygorystycznie pilnują ustawowego terminu na spełnienie świadczenia, to wciąż zdarzają się sytuacje, gdy odszkodowanie jest wypłacane po czasie. Zwykle w takich przypadkach sprawa nie ma dalszego biegu, bo poszkodowany cieszy się, że ostatecznie jego roszczenie zostało uznane. Tymczasem istnieje możliwość zdobycia od ubezpieczyciela kolejnych pieniędzy, tym razem tytułem odsetek ustawowych za opóźnienie. Zgodnie z przepisami do ich uzyskania nie ma konieczności wykazywania jakiejkolwiek szkody. Wystarczający jest sam fakt opóźnienia.

To ile można na tym zyskać zależy od kwoty świadczenia głównego, a więc wypłaconego odszkodowania oraz terminu spełnienia świadczenia. W chwili obecnej wysokość odsetek ustawowych za opóźnienie wynosi 11,25% w skali roku. Przy kilkunastotysięcznym odszkodowaniu i paru tygodniach opóźnienia można zatem dodatkowo domagać się konkretnej sumy sięgającej kilkuset złotych.
Warto jednak zaznaczyć, że nie każda wypłata odszkodowania po ustawowych terminie wiąże się z wystąpieniem roszczenia o odsetki.

Jak wynika z orzecznictwa, jeżeli poszkodowany nie wskaże wysokości żądania, a ubezpieczyciel wypłaci je w kwocie ustalonej w toku postępowania likwidacyjnego, nie można uznać, by popadł on w opóźnienie. Kierowanie dalszych roszczeń w celu zwiększenia należnego odszkodowania jest oczywiście możliwe, jednak 30-dniowy termin na jego wypłatę zacznie biec niejako na nowo.

Inaczej będzie w przypadku, gdy poszkodowany od razu przedkłada do ubezpieczalni na przykład fakturę, czy rachunek obrazujące wysokość poniesionej szkody. Jeżeli ubezpieczyciel nie zajmie stanowiska w 30-dniowym terminie bądź zakwestionuje zasadność przyjęcia odpowiedzialności, a po jakimś czasie zmieni zdanie na podstawie tej samej dokumentacji, którą otrzymał na samym początku. Wtedy nie warto odpuszczać i domagać się odsetek za spełnienie świadczenia po terminie.