Młodzi ludzie już dziś nie kochają samochodów tak, jak poprzednie generacje. Kochają za to media społecznościowe. Dlatego koncerny motoryzacyjne chcą teraz połączyć dwa światy. TikTok w Mercedesie to na pewno początek nowego trendu. Do tego w nowej klasie E będzie można też bez problemów połączyć się z zoomem i zagrać w Angry Birds.
Prezentacja wnętrza (bo jeszcze nie całego modelu) nowego Mercedesa rzadko zwraca uwagę całego świata. Tym razem jest jednak inaczej. Niemiecki gigant pokazał, jak w środku będzie wyglądała nowa klasa E (czyli duży, luksusowy sedan, choć nie tak luksusowy jak klasa S). Warto zaznaczyć, że klasa E zwykle wybierana jest przez ważnych dyrektorów czy też zamożnych lekarzy bądź prawników.
Tymczasem Mercedes promuje nowy model… TikTokiem. Można się śmiać, można przewracać oczami – ale tak właśnie będzie wyglądała przyszłość motoryzacji. I to z wielu powodów.
TikTok w Mercedesie. Bo auta nie mają być już dla „boomerów”
Nowy „merc” ma wbudowaną apkę do TikToka, nie trzeba będzie zatem jej wgrywać przez sklepy z aplikacjami. Do tego specjalna kamerka pozwoli nagrywać virale bezpośrednio znad kierownicy. Mercedes przy tym zapewnia, że opcja będzie dostępna tylko wtedy, gdy pojazd będzie stał na parkingu. Oby, bo nagrywanie w czasie jazdy może się przecież zakończyć tragicznie.
Na samym TikToku się nie kończy. Mercedes E ma też wbudowaną apkę do Zooma i Angry Birds – jakby wirtualne spotkanie się przedłużało i trzeba było się nieco odstresować. Podobne rozwiązania mają zresztą niebawem trafiać i do innych Mercedesów, nie tylko do klasy E.
W nowym Mercedesie będzie można łatwo… pograć w Angry Birds
Przyszłość motoryzacji jest socialowa i… chińska
Na pierwszy rzut oka nietrudno odgadnąć, o co chodzi Mercedesowi. Firma jest uznawana za dość „boomerską”, a TikTok może ją nieco odmłodzić. Nagrania z Medecesów mogą też przecież zdobywać popularność na platformie i stawać się naturalnymi reklamami firmy. Łatwy dostęp do Zooma to też sygnał, że Mercedes wczuwa się w puls nowych czasów.
Jest też coś, czego być może nie widać od razu. Europejscy klienci klasy E w większości raczej nie nagrywają filmików na TikToka. Jak już zaznaczyliśmy, na naszym kontynencie model uchodzi za stonowaną, „dyrektorską” limuzynę. A na niektórych rynkach klasa E to ulubiony samochód taksówkarzy. Tyle że prawda jest taka, że Europa coraz mniej koncerny samochodowe obchodzi – a zwłaszcza te produkujące pojazdy luksusowe. Europejski rynek jest już rozwinięty, ale ten chiński ciągle się rozwija. A Mercedesy w Chinach kupują nie tylko dyrektorzy w średnim wieku, ale też influencerzy czy młodzi przedsiębiorcy. A ten rynek w Państwie Środka jest gigantyczny i ciągle niezaspokojony.
Mariaż z Mercedesa z chińską aplikacją to nie jest więc przypadek. Chiny są też np. priorytetem dla BMW. Ostatnie modele bawarskiej marki budzą – delikatnie mówiąc – mieszane uczucia estetyczne w Europie czy USA. Agresywna, rzucająca się w oczy stylistyka podoba się natomiast bogatym Azjatom. I to oni teraz decydują o tym, jakie są niemieckie pojazdy.