Na czym polega program dopłat do e-ciężarówek?
Nowy program dopłat do e-ciężarówek ruszył 30 maja 2025 roku, a oferuje go Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pod nazwą „Wsparcie zakupu lub leasingu pojazdów zeroemisyjnych kategorii N2 i N3”. W dużym skrócie przewiduje on możliwość ubiegania się o dotację na zakup lub leasing elektrycznego samochodu dostawczego lub ciężarowego w kwocie:
- do 400 tys. zł na jeden pojazd zeroemisyjny kategorii N2 (o masie całkowitej do 12 ton),
- do 750 tys. zł na jeden pojazd zeroemisyjny kategorii N3 (powyżej 12 ton).
Z programu mogą skorzystać mikro, małe, średnie i duże przedsiębiorstwa, przy czym od wielkości firmy zależy poziom dotacji (wynosi on od 30 do 60% kosztów kwalifikowanych). Wnioski o dofinansowanie można też składać w trybie ciągłym od 30 maja 2025 roku do 30 czerwca 2029 roku lub do wyczerpania puli środków. Pula ta jest natomiast dość spora, bo wynosi 2 mld zł.
Zainteresowanie programem jest znikome
Jak donosi portal Auto Świat, od dnia uruchomienia programu, czyli 30 maja br. do 18 września do NFOŚiGW wpłynęło zaledwie 14 wniosków o dopłaty do e-ciężarówek. Oznacza to znikome zainteresowanie programem, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w całej Polsce działa około 127 tys. firm transportowych.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Portal przytacza także komentarze eksperta na ten temat, Wojciecha Miklaszewskiego z firmy Finea zajmującej się finansowaniem branży TSL. Według niego tak małe zainteresowanie programem świadczy o tym, że jest on mało atrakcyjnym rozwiązaniem dla przedsiębiorców.
Wśród powodów takiego postrzegania programu ekspert wymienia m.in. niewypłacanie dotacji z góry. Oznacza to natomiast, że firmy muszą najpierw z własnych środków pokryć dość wysokie koszty zakupu pojazdu lub wniesienia opłaty wstępnej do leasingu, a dopiero potem liczyć na ich refundację. Co więcej, na dotację trzeba czekać dość długo, bo nawet 4 miesiące. W efekcie, jak podkreśla ekspert, program w tej konstrukcji jest nieosiągalny dla wielu przedsiębiorców.
To kolejny program dopłat, który rozminął się z oczekiwaniami Polaków
Niestety program dopłat do e-ciężarówek nie jest jedynym, który nie trafił w potrzeby obywateli i firm. Całkiem niedawno na łamach Bezprawnika opisywałam, że rozczarowuje choćby liczba wniosków składanych w programie Czyste Powietrze, który jeszcze kilka lat temu cieszył się ogromnym zainteresowaniem.
O porażce można chyba też już śmiało powiedzieć w odniesieniu do programu umożliwiającego firmom uzyskanie dofinansowania na zatrudnienie seniorów. Jak donosi bowiem portal Interia Biznes, w ciągu 3 miesięcy od czerwcu tego roku (wówczas weszły w życie przepisy wprowadzające ten program dopłat) z dofinansowania skorzystało zaledwie 8 pracodawców. Również więc tylko 8 pracowników powyżej 60. lub 65. roku życia otrzymało zatrudnienie dzięki programowi, który z założenia miał zaktywizować zawodowo osoby 60+.
Program dopłat do aut elektrycznych NaszEauto też rozczarowuje
Co ciekawe, inny program wspierający elektromobilność w Polsce, czyli NaszEauto jeszcze kilka miesięcy temu też aspirował do zaliczenia sporej porażki ze względu na małą liczbę wniosków o dotacje na auta elektryczne. Wystarczyła jednak zapowiedź zmiany zasad programu (m.in. wycofanie z dofinansowania elektryków z Chin, likwidacja premii za niski dochód i poszerzenie kategorii beneficjentów), by Polacy tłumnie ruszyli po dopłaty. W samym wrześniu br. złożyli ponad 3,7 tys. wniosków, a w sumie ich ogólna liczba przekroczyła już 15 tysięcy.
Problem w tym, że jednocześnie planowane jest zmniejszenie budżetu programu NaszEauto z 1,6 do około 1,1 mld zł. Oznacza to natomiast nic innego jak to, że pula środków może się wyczerpać dość szybko i nie wystarczy dla wszystkich chętnych. Warto dodać, że wciąż pozostaje też problem z tempem rozpatrywania wniosków o dopłaty do elektryków. Według danych z 1 października 2025 r. NFOŚiGW zatwierdził bowiem jedynie około 1,2 tys. wniosków, a faktyczne dofinansowanie otrzymało raptem 474 beneficjentów. Przypomnę natomiast, że nabór wniosków trwa już ponad pół roku, bo od 3 lutego br.