REKLAMA
  1. Home -
  2. Zbrodnia i kara -
  3. Sądy uchylają mandaty, a także umarzają postępowania w związku z nienoszeniem maseczek. A co z karami administracyjnymi?
Sądy uchylają mandaty, a także umarzają postępowania w związku z nienoszeniem maseczek. A co z karami administracyjnymi?

Problem obowiązku zakrywania nosa i ust - a raczej jego legalności - to jedno. Drugą sferą, poważniejszą w skutkach, jest fakt karania obywateli za jego nieprzestrzeganie. Niestety, są dwie różne płaszczyzny karania - prawo wykroczeń i prawo administracyjne. Czy uchylenie kary administracyjnej za brak maseczki jest możliwe?

Uchylenie kary administracyjnej za brak maseczki

Wagę problemu przedstawiałem w kilku wpisach (m.in. pt. "odmowa przyjęcia mandatu a kara administracyjna", czy "kara administracyjna za brak maseczki"). Ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych wskazuje, że obowiązek stosowania środków profilaktycznych dotyczyć może jedynie:

  • osób chorych
  • osób podejrzanych o zachorowanie

Rozporządzenie może regulować tę materię, jednak nie w sposób, w którym przekraczałoby ono delegację ustawową. Można przymusić do zakrywania ust i nosa - w mojej opinii - jedynie grupy przedstawione powyżej. Przepis można by zmienić, by obowiązek rozszerzyć na każdego Polaka, ale z jakichś przyczyn władza tego nie chce - a szkoda, bo nakaz jest słuszny.

REKLAMA

O ile nakaz jest słuszny i tak go traktuję, mimo że nie uznaję za odpowiednio ustanowiony, o tyle stosowanie represji w imieniu państwa musi być pozbawione wszelkich wątpliwości. Nie wolno stosować kar "na chłopski rozum", czy "bo to słuszne". I nie chodzi tutaj o doszukiwanie się kruczków, ale absolutną podstawę, o której prawnicy - praktycy i naukowcy - grzmią od początku pandemii.

Dwie płaszczyzny karania

Kara za bark maseczki wynika z dwóch płaszczyzn. Już sama tak dualność wysoce prawdopodobne łamanie pewnych fundamentalnych reguł. Relacja kara administracyjna a mandat w świetle zasady ne bis in idem jawi się jako jej zaprzeczenie. Sfera konstytucyjności jest jednak pewną poboczną, skoro wątpliwość co do legalności kar wynika z bardziej oczywistych źródeł.

REKLAMA

Policjanci dopatrują się u osób niezakrywających ust i nosa wykroczeń z art. 54 k.w., który dotyczy stosowania się do wydanych z upoważnienia ustawy przepisów porządkowych obowiązujących w miejscu publicznym. Proponują mandaty, których nieprzyjęcie skutkuje złożeniem wniosku nie tylko do sądu, ale i sanepidu.

Sądy uchylają jednak mandaty karne, a także umarzają postępowania na etapie jurysdykcyjnym, bowiem przepis porządkowy, który zawarto w rozporządzeniu przekraczającym delegację ustawową w mojej opinii - i rozumieniu tychże sądów - nie istnieje.

REKLAMA

Oczywiście mogą być wyroki przeciwne co do istoty, które orzekają o winie w oparciu o wyżej wskazane przepisy, jednak - niestety - nie słyszałem o żadnym.

Co z karami administracyjnymi?

O ile mandaty są uchylane, a sprawy wykroczeniowe umarzane, o tyle nie wolno zapominać o tej drugiej odpowiedzialności, administracyjnej. Administracyjna kara pieniężna to nie jest mandat, czy wyrok, a decyzja konkretnego urzędnika.

REKLAMA

Decyzja administracyjna, której wykonalności nie wstrzymuje się w przypadku odwołania od niej - i tak trzeba zapłacić od 5 do 10 tys. zł, bo takie widełki odnoszą się do nieprzestrzegania obowiązku z art. 46b pkt 4 ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych.

Nie ma także prawa wglądu do akt czy udziału w postępowaniu, a urzędnik orzeka na podstawie najczęściej notatki policji. Rządzący nie ukrywają, że chodzi tutaj o swego rodzaju straszenie społeczeństwa, by to posłusznie stosowało się do nakazów, czy "nakazów".

Sądownictwo administracyjne bada jedynie legalność urzędniczych rozstrzygnięć, więc może nawet uchylić decyzję, jeżeli obywatel - lub inny uprawniony podmiot - ją zaskarży. Taka sytuacja właśnie ma miejsce, co opisuje na swojej stronie internetowej Rzecznik Praw Obywatelskich.

RPO idzie do WSA z karą za brak maseczki

Pewna kobieta dostała karę w wysokości 5 tys. zł za brak maseczki. Wojewódzki inspektor sanitarny utrzymał decyzję, więc zaskarżył ją - do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - Rzecznik Prawo Obywatelskich. To druga taka skarga, chociaż sądowych rozstrzygnięć jeszcze nie ma.

RPO wskazuje na szereg zarzutów, jak:

  • notatka policyjna nie może być dowodem w takiej sprawie
  • karanie obywatela bez powiadomienia go o sprawie i bez wysłuchania jego argumentów po kilku dniach nie ma uzasadnienia.
  • nie można karać obywatela karą kilkukrotnie przekraczającą minimalne wynagrodzenie w kraju nie sprawdzając sytuacji życiowej obywatela

Ponadto niektóre ograniczenia już nie funkcjonują. Organ administracji rozstrzyga w oparciu o przepisy z dnia orzekania, a nie z dnia wszczęcia postępowania. Powyższe zarzuty - pomijając legalność zakazów - to istny pokaz tego, że rządzący nie do końca radzą sobie z obecną sytuacją.

Jeżeli uchylenie kary administracyjnej za brak maseczki będzie miało miejsce, to wówczas okaże się, że nawet ten awaryjny - w moim odczuciu bezprawny, mający na celu obejść konstytucyjne zasady prawa karnego w imię "wyższej konieczności" - system karania nie będzie skuteczny. To ważne rozstrzygnięcie, szczególnie - niestety - dla "antycovidowców".

Tymczasem - powtórzę swoje rozwiązanie z jednego z wpisów - Drodzy Rządzący, podnieście kary za wykroczenia jako takie, usuńcie "przeszkadzające" przesłanki z ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych, przestańcie stosować kary administracyjne, a wszystkie powyższe problemy i wątpliwości prawne znikną.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi