Niektóre umowy kredytowe w złotówkach mogą zostać uznane za nieważne. Kredytobiorcy mogą szukać w tym swojej szansy

Finanse Dołącz do dyskusji (72)
Niektóre umowy kredytowe w złotówkach mogą zostać uznane za nieważne. Kredytobiorcy mogą szukać w tym swojej szansy

Wszystko wskazuje na to, że cykl podwyżek stóp procentowych jeszcze się nie zakończył – większość analityków jest obecnie zdania, że stopa referencyjna może w tym roku osiągnąć poziom 5,5-6,5 proc. Dla wielu kredytobiorców może to oznaczać poważne problemy finansowe. Z tego względu niektóre osoby prawdopodobnie będą chciały udowodnić, że umowy kredytowe w złotówkach mogą być nieważne.

Niektóre umowy kredytowe w złotówkach mogą być nieważne? Zdaniem prawników jest to możliwe

Do tej pory ważność umów kredytowych była kwestionowana w przypadku frankowiczów. Osoby, które podpisały umowy kredytowe we frankach powoływały się m.in. na klauzule abuzywne – na przykład w postaci braku uzgodnienia w umowie zasad przewalutowania kredytu.

Jak informuje prawo.pl, zdaniem części prawników również niektóre umowy kredytowe w złotówkach mogą być nieważne – m.in. ze względu na niezrealizowane obowiązki informacyjne. Chodzi na przykład o to, że nie wszystkie banki mogły należycie informować o możliwych konsekwencjach ekonomicznych – wynikających ze zmiennego oprocentowania. Tymczasem, podobnie jak w przypadku umów frankowych, bank powinien przedstawić informacje o kosztach kredytu na wypadek zarówno znaczącego wzrostu kursu waluty obcej jak i znaczącego wzrostu wskaźnika oprocentowania WIBOR. Dodatkowo bank powinien uświadomić przyszłemu kredytobiorcy, że – niezależnie od tego co się stanie – całe ryzyko związane z ewentualną zmianą oprocentowania spada na kredytobiorcę, a bank w żaden sposób w tym nie uczestniczy. Oprócz tego bank powinien również przedstawić dane historyczne dotyczące WIBOR oraz symulacje, które zakładają nagły wzrost wskaźnika, a co za tym idzie – raty kredytu. Dzięki temu klient, jeszcze przed zaciągnięciem zobowiązania, miałby pełną świadomość ponoszonego ryzyka.

Radosław Górski, radca prawny (Kancelaria Prawna Radosław Górski i wspólnicy sp.k) powołuje się na łamach prawo.pl na orzecznictwo TSUE. Chodzi o wyrok z 3 marca 2020 r. w sprawie C-125/18. Zgodnie z nim dyrektywę 93/13 należy interpretować tak, że wymóg przejrzystości jest spełniony przez bank nie tylko w momencie, gdy umowa kredytowa jest zrozumiała pod względem formalnym i gramatycznym dla drugiej strony, ale także – gdy by przeciętny konsument, poinformowany i dostatecznie uważny, był w stanie nie tylko rozumieć cały mechanizm, ale również – oszacować potencjalne ryzyko związane z możliwą zmianą stopy procentowej.

Punktem wyjścia do podważenia umowy kredytowej w złotówkach może być również niejasny schemat ustalania oprocentowania; chodzi o odnoszenie się nie tylko do wskaźnika WIBOR, ale również zmiany tzw. „parametrów rynku finansowego”. To z kolei oznacza, że można założyć, że klient był skazany na możliwe manipulowanie oprocentowaniem.

W pierwszej kolejności pomoc od państwa

Trudno na razie oszacować, czy kredytobiorcy, którzy zaciągnęli zobowiązanie w złotówkach, będą chcieli wstępować z bankami na drogę sądową. Jeszcze trudniej – czy mieliby jakiekolwiek szanse, zwłaszcza że część prawników jest przekonana, że powoływanie się na niezrealizowanie przez bank obowiązku informacyjnego (o ile faktycznie nie został on dopełniony) będzie bezskuteczne.

Kredytobiorcy mogą jednak liczyć na wsparcie od państwa – rząd ma planować rozszerzenie wsparcia z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Rozważane są także bezzwrotne dopłaty dla kredytobiorców.