Europa odstaje gospodarczo nie tylko od USA, ale coraz częściej ma problem z dotrzymaniem kroku także gospodarce chińskiej. Między innymi dlatego Mario Draghi, były prezes Europejskiego Banku Centralnego stworzył raport, w którym próbuje nakreślić kierunek, w jakim powinna podążać UE. W ostatnim czasie zmiany w tej materii zapowiedziała także Ursula von der Leyen, która zaproponowała wprowadzenie tzw. kompasu konkurencyjności. Przedstawiciele biznesu są zadowoleni, ale czy jest z czego?
Kompas konkurencyjności ma być nowym drogowskazem dla UE. Zwiększone mają być m.in. inwestycje prywatne
Wnioski z raportu Mario Draghiego nie były zbyt optymistyczne. UE traci konkurencyjność, a jeżeli jako Europejczycy nic z tym nie zrobimy, czeka nas powolna agonia gospodarcza. Według byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego UE potrzebuje nawet 800 mld euro rocznie na zwiększenie konkurencyjności. Z ostatnich zapowiedzi Ursuli von der Leyen wynika, że UE wzięła sobie do serca apele Mario Draghiego i zamierza wprowadzić tzw. kompas konkurencyjności, który ma być odpowiedzią na najbardziej palące problemu Wspólnoty Europejskiej:
Chcę, żeby jasno to wybrzmiało; musimy pozostać i pozostaniemy na kursie do osiągnięcia celów Europejskiego Zielonego Ładu. Jeśli jednak chcemy, żeby transformacja odniosła sukces, musimy być bardziej elastyczni i bardziej wspierać ludzi oraz biznes.
UE będzie chciała zwiększać konkurencyjność poprzez bardziej wydajne finansowanie publiczne. Co ważne, uproszczony ma zostać także unijny budżet – odpowiadać za to ma unijny komisarz Piotr Serafin. Jednak stymulacji mają ulec także inwestycje prywatne. Ursula von der Leyen przyznała, że to właśnie luka, dotycząca inwestycji prywatnych w Europie, sprawia, że UE zostaje w tyle za USA i Chinami. Cierpią także na tym europejskie innowacje, a także wydatki na badania i rozwój. W planach jest także uproszczenie regulacji, które dotyczą przedsiębiorstw.
Ze zmiany polityki UE na progospodarczą cieszą się przedstawiciele biznesu. Głos w tej sprawie zabrali przedstawiciele Konfederacji Lewiatan
Członkowie Konfederacji Lewiatan entuzjastycznie przyjęli zapowiedź zmian gospodarczych w Unii Europejskiej. Kinga Grafa, zastępczyni dyrektorki generalnej Lewiatana ds. europejskich przyznaje, że innowacyjność, dekarbonizacja i niezależność strategiczna to kluczowe elementy budowania na nowo potęgi europejskiego przemysłu.
Przedstawiciele Lewiatana przyznają równocześnie, że UE powinna przykładać większą wagę do rewitalizacji jednolitego rynku UE. Największymi wyzwaniami w tym zakresie są przede wszystkim niespójność przepisów, bariery i różnorodne podejście do rynku krajów Wspólnoty. Członkowie Lewiatana przyznają także, że firmy europejskie jak nigdy dotąd potrzebują uproszczonych przepisów, a także przewidywalnych regulacji:
Cieszy również zapowiedź inicjatywy, której celem ma być ułatwienie wymogów regulacyjnych oraz zmniejszenie o połowę ilości danych, które muszą dostarczać firmy, jak również uproszczenie procedur dostępu do funduszy UE oraz programów InvestEU.
W przestrzeni publicznej pojawiły się jednak głosy ekspertów, mówiące o tym, że działania UE w zakresie stymulacji gospodarczej i zwiększenia wydajności, są spóźnione. Według nich gospodarka Unii wymaga bardziej radykalnych reform, które przyniosą wymierne skutki w pogoni za gospodarką USA i Chin.