Sklepy kłamią na temat pochodzenia warzyw i owoców, podszywając je pod polskie produkty

Codzienne Zakupy Dołącz do dyskusji (542)
Sklepy kłamią na temat pochodzenia warzyw i owoców, podszywając je pod polskie produkty

Znamy wyniki kontroli oznaczeń kraju pochodzenia warzyw i owoców sprzedawanych w sklepach spożywczych, przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową na zlecenie UOKiK.

Zgodnie z informacjami opublikowanymi w ubiegłym tygodniu na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w pierwszym półroczu 2020 r., Inspekcja Handlowa, na zlecenie Urzędu, przeprowadziła kontrole jakości oznakowań świeżych warzyw i owoców przeznaczonych do sprzedaży w sklepach spożywczych, zarówno tych należących do dużych sieci handlowych, jak również w placówkach niesieciowych. Przeprowadzone kontrole stanowiły odpowiedź na skargi konsumentów i rolników, którzy wskazywali, że niektórzy sprzedawcy nieprawidłowo podają informacje o kraju pochodzenia warzyw i owoców, które znajdują się w ich ofercie. Inspektorzy weryfikowali w szczególności te produkty, których dostawy mogą być realizowane zarówno z Polski, jak również z innych krajów Unii Europejskiej lub państw nieunijnych  – pod lupę wzięto głównie warzywa i owoce cieszące się dużą popularnością wśród konsumentów: ziemniaki, pomidory, ogórki, marchew, czosnek, truskawki oraz jabłka. Ponadto, inspektorzy weryfikowali poprawność oznakowań innych, często sezonowych, warzyw i owoców, znajdujących się na sklepowych półkach, np. cukinii, sałaty, selera, pora, kalarepy, rzodkiewki, rabarbaru, pomidorów cherry czy papryki czerwonej.

W sklepach sprawdzonych przez Inspekcję Handlową co dziesiąta partia warzyw i owoców posiadała nieprawidłową informację o kraju pochodzenia produktu lub nie posiadała tej informacji w ogóle

Kontrole prowadzone przez Inspekcję Handlową w pierwszym półroczu br. podzielone zostały na trzy etapy i odbywały się w miejscach sprzedaży, co umożliwiło spojrzenie na problem „oczami klienta”. We wskazanym przedziale czasowym, inspektorzy zweryfikowali ogółem 3527 partii warzyw i owoców w 395 sklepach, w przeważającej mierze należących do popularnych sieci handlowych. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez UOKiK, w odniesieniu do sklepów sieciowych, największy odsetek nieprawidłowości w oznakowaniu warzyw i owoców w zakresie kraju pochodzenia stwierdzono w sklepach: Delikatesy Centrum (25,2 proc.), E.Leclerc (17,3 proc.), Intermarche (15,9 proc.), Lewiatan (14,6 proc.), Lidl (9,6 proc.), Dino (9,1 proc.) oraz Kaufland (8,3 proc.). Kontrole przeprowadzone w pojedynczych sklepach sieciowych wykazały, że istnieją placówki, w których nieprawidłowo oznaczono znaczną część zweryfikowanych partii warzyw i owoców – ABC (100 proc. zakwestionowanych partii – skontrolowano 1 sklep), Groszek (47,7 proc. – skontrolowano 3 sklepy) oraz Piotr i Paweł (25 proc. – skontrolowano 1 sklep). Jednak, Urząd wskazał, że z uwagi na małą liczbę placówek objętych kontrolą, jej wyniki nie przesądzają o skali nieprawidłowości w sklepach należących do wskazanych sieci. Błędne oznakowanie warzyw i owoców miało miejsce również w sklepach niesieciowych, w przypadku których, w 36,2 proc. wszystkich skontrolowanych partii stwierdzono nieprawidłowości.

Naklejenie cebuli etykiety, z której wynika, że pochodzi z Polski, nie sprawi, że przestanie być holenderska

Z danych opublikowanych przez UOKiK wynika, że nieprawidłowości w zakresie błędnie podanego kraju pochodzenia przybierały różne formy. Produkty zagraniczne etykietowano jako pochodzące z Polski – jako przykład podano sałatę lodową i pomidory papryczkowe z Hiszpanii, pomidory Cherry z Maroka oraz cebulę z Holandii. Zdarzały się też sytuacje, że produkty polskie oznaczane były jako zagraniczne, w stosunku do danego produktu wskazywano kilka krajów pochodzenia lub w ogóle nie podawano kraju pochodzenia partii warzyw lub owoców.

Nieuczciwi sprzedawcy muszą liczyć się z konsekwencjami

Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, zajął stanowisko w sprawie, wskazując, że konsumenci powinni być w należyty sposób informowani o produkcie oferowanym przez sprzedawcę, w tym o kraju pochodzenia nabywanych warzyw lub owoców, a gdy oferentem jest podmiot profesjonalny, oczekiwać należy szczególnej dbałości w tym zakresie. Dodatkowo, Prezes UOKiK zapowiedział, że:

Wyniki kontroli będą analizowane pod kątem naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Jeśli będą podstawy do postawienia zarzutów, będę wszczynał postępowania przeciwko tym przedsiębiorstwom, które wprowadzając konsumentów w błąd naruszają zbiorowe interesy konsumentów.

O czym pamiętać, zanim warzywa i owoce wylądują w koszyku

W materiale opublikowanym przez UOKiK odnaleźć można kilka praktycznych informacji dotyczących uprawnień konsumenckich. Spośród rad przekazanych konsumentom przez Urząd, w szczególności warto pamiętać o tym, że:

  • Każda partia warzyw lub owoców musi być opatrzona informacją o kraju pochodzenia produktu, która powinna być udostępniona w widocznym miejscu,  w czytelny i jednoznaczny sposób.
  • Co ciekawe, ziemniaki, zarówno te sprzedawane bez opakowania, jak również opakowane, powinny dodatkowo zostać opatrzone flagą kraju, z którego pochodzą.
  • W sytuacji, gdy podczas dokonywania zakupowych wyborów pojawią się wątpliwości co do kraju pochodzenia oferowanego produktu, warto porównać informacje umieszczone na etykiecie produktu z danymi znajdującymi się na opakowaniu zbiorczym.
  • Umieszczenie na opakowaniu warzyw lub owoców oznakowania „Produkt Polski” jest dobrowolne, ale nie może zostać dokonane przez sprzedawcę w sposób wprowadzający w błąd.
  • Od 1 lipca br. wszelkie zastrzeżenia dotyczące prawidłowości oznakowania artykułów rolno-spożywczych w zakresie kraju ich pochodzenia powinny być zgłaszane do właściwego wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.