Prawdopodobnie dajesz się oszukać w co drugim sklepie. UOKiK zbadał, czy sprzedawcy odpowiednio prezentują ceny

Codzienne Zakupy Dołącz do dyskusji (20)
Prawdopodobnie dajesz się oszukać w co drugim sklepie. UOKiK zbadał, czy sprzedawcy odpowiednio prezentują ceny

Nieprawidłowa ekspozycja cen, bądź też taka, co do której nie do końca wiadomo, jak należy ją rozumieć, to olbrzymi problem. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zbadał, czy sprzedawcy odpowiednio prezentują ceny. Wyniki są, co nie dziwi, zatrważające. Co drugi badany sklep ma problem z cenami.

UOKiK skontrolował oznaczenie cen

UOKiK na swojej stronie internetowej przedstawił wyniki kontroli, której przedmiotem było zbadanie, czy sprzedawcy odpowiednio informują o cenach. Czynności kontrolne wykonała Inspekcja Handlowa, skontrolowano 1530 podmiotów, na co składało się 280 000 partii produktów.

Kontrola wykazała, że co drugi sprzedawca popełniał błędy, zaś zastrzeżenia wzbudził co siódmy (w sumie 14%) zweryfikowany produkt. Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, wyjaśnia, że:

Przedsiębiorcy pomimo obowiązku najczęściej nie umieszczali cen jednostkowych przy artykułach lub nie eksponowali cen wcale. Zdarzało się, że źle wyliczali ceny jednostkowe, stosowali niewłaściwe zapisy w cennikach np. nieprecyzyjne przedziały „od… do…” i nie informowali o nominalnej ilości podawanych potraw i napojów

Ponadto w 1022 obiektach inspektorzy Inspekcji Handlowej porównali ceny na półce z tymi, które zakodowane są w kasie. Blisko 5% skontrolowanych produktów było w istocie droższych, niż wskazywałaby na to etykieta z ceną. Zbadano też, czy obsługa klientów przeprowadzana jest rzetelnie. Chodziło m.in. o zbadanie, czy przy zakupie ciasta waga opakowania jest odliczana, czy też klient za nie dopłaca. Okazało się, że w aż 55 miejscach pobierana jest wyższa należność.

Te dane są bardzo alarmujące

Zgodnie z prawem, każdy sprzedawca musi uwidocznić cenę towaru. Nie wystarczy, by zrobić to jakkolwiek, bo sam sposób oznaczania i prezentacji cen wynika z ustawy, zaś konkretne technikalia określa rozporządzenie ministra rozwoju w sprawie uwidaczniania cen towarów i usług.

Uchybianie temu obowiązkowi, które nosi cechy uporczywości i ciągłości, może być w istocie naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów. To z kolei determinuje możliwość nałożenia kary pieniężnej przez UOKiK. Warto podać przykład właściciela sieci Biedronka, wobec którego nałożono karę w wysokości aż 115 mln złotych.

Ekspozycja cen jest także istotna na gruncie prawa cywilnego w zakresie tego, jaką cenę ostatecznie kupujący powinien uiścić. Zgodnie z art. 543,

Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.

Ofertę sprzedaży należy rozumieć tak, że sprzedawca niejako zaprasza do zawarcia umowy (zaś ceną jest ta, która widnieje na półce), a klient może ofertę przyjąć, bądź też odrzucić.

Powyższe jest oczywiście pewną zasadą, zaś dzisiaj — w dobie aplikacji mobilnych i skomplikowanych promocji — oznaczenia cen, choć zgodne z prawem, niekoniecznie muszą być w zupełności czytelne.

Brakuje odpowiednich regulacji prawnych przymuszających sprzedawców do prezentowania ceny za sztukę bez promocji (w wypadku towarów, wobec których jest to możliwe) w taki sposób, by była to informacja widoczna najlepiej.