Od 2009 roku dłużnicy mają nową możliwość przezwyciężenia problemów finansowych. Jest nią upadłość konsumencka, która pozwala pozbyć się za jednym zamachem wszystkich długów, a także wszystkich aktywów dłużnika. Osoba, która ogłosiła upadłość konsumencką, może czuć się jak nowo narodzona. I to dosłownie – zaczyna znów od zera, nie mając niczego. Jednak jest wolna od wszystkich długów.
Sytuacja wielu osób, które przeceniły swoje możliwości finansowe, bądź też z różnych (często także losowych) przyczyn popadły w długi, może być dramatyczna. Jeżeli wartość długu przewyższa wartość aktywów, polskie prawo rzuca dłużnikowi koło ratunkowe. Jest nim upadłość konsumencka, dzięki której można uwolnić się od wszystkich długów, jednak tracąc cały majątek.
Upadłość konsumencka – dla kogo?
Aby mieć możliwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej, trzeba być osobą fizyczną, nieprowadząca działalności gospodarczej – w przypadku finansowych zobowiązań firmy procedura jest zupełnie inna. Przedsiębiorca nie może ogłosić upadłości konsumenckiej, jeżeli wciąż prowadzi firmę. Oczywiście, jeżeli zakończy prowadzenie działalności gospodarczej, również będzie miał taką możliwość – ważne jest, aby osoba fizyczna, w momencie składania wniosku o upadłość konsumencką, nie prowadziła działalności gospodarczej.
Należy jednak rozróżnić prywatne zobowiązania finansowe od tych firmowych – w przypadku, gdy nasze zobowiązania wynikają z prowadzenia działalności gospodarczej (na przykład zalegamy pracownikom z wypłatami, bądź też nie jesteśmy w stanie spłacić naszych kontrahentów), należy mówić o upadłości gospodarczej, która rządzi się nieco innymi prawami.
Ile trzeba mieć długu, żeby ogłosić upadłość konsumencką?
Co ciekawe, nie ma żadnego limitu (ani dolnego, ani górnego) długu, który uprawnia do ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Oczywiście nie w każdym przypadku takie rozwiązanie będzie zasadne – mając aktywa o wartości 1.000.000 złotych i długi w wysokości 600.000, to nawet w momencie, gdy obecnie dłużnik nie zarabia i nie jest w stanie spłacić swoich zobowiązań, upadłość konsumencka nie jest najlepszym rozwiązaniem. Osoba fizyczna, która chce ogłosić upadłość konsumencką, musi być niewypłacalna, w przypadku posiadania znacznego majątku, ta kwestia może być dyskusyjna. W takiej sytuacji zdecydowanie, lepiej spieniężyć majątek, zaspokoić wierzycieli i za pozostałą kwotę spróbować budować życie od nowa. Jeżeli jednak wartość majątku wynosi 1.000.000 złotych, a wartość długów 2.000.000, warto zastanowić się nad tym rozwiązaniem.
Czym dokładnie jest upadłość konsumencka?
Upadłość konsumencka to zasadniczo postępowanie sądowe, skierowane do osób fizycznych, które stały się niewypłacalne. Efektem takie postępowania jest zwolnienie konsumenta ze zobowiązań finansowych. Jednak w momencie ogłoszenia upadłości konsumenckiej, majątek dłużnika staje się masą upadłościową (można znaleźć tutaj sporo podobieństw do upadłości firmy), która ma posłużyć do zaspokojenia wierzycieli.
Sąd wyznacza syndyka, którzy sprawuje zarząd nad majątkiem upadłego – jego zadaniem jest likwidacja majątku (sprzedaż mieszkania, samochodu itp.) i zaspokojenie z tych pieniędzy wierzycieli. Wierzyciele są uczestnikami postępowania upadłościowego. W tym przypadku dłużnik może jednak nieco ocalić – na mocy szczególnych przepisów wyróżnia się mienie, które nie podlega egzekucji. Są to na przykład: niezbędne wyposażenie mieszkania dłużnika, czy też wynagrodzenie za pracę w kwocie wolnej od egzekucji. Warto zwrócić uwagę również na fakt, że w momencie, gdy naszym majątkiem zajmuje się syndyk, my tracimy możliwość korzystania z niego i rozporządzania nim, chyba że syndyk się na to zgodzi.
Czy upadłość konsumencka faktycznie pozwoli nam uwolnić się od długów?
Długi znikają w mgnieniu oka? To wydaje się zbyt piękne, żeby było prawdziwe. I zasadniczo w tej podejrzliwości jest ziarno prawdy. W momencie ogłoszenia upadłości, wszystkie długi stają się wymagalne (czyli jeżeli kupiliśmy telewizor na raty i zostało nam ich jeszcze 20, musimy spłacić je od razu). Syndyk jednak sporządza plan zaspokojenia wierzycieli, który jest wdrażany dłużnika oraz przez sąd upadłościowy.
Gdy jednak zrealizujemy plan zaspokojenia wierzycieli, zgodnie z wytycznymi syndyka, stajemy się wolni od długów. Wszystkich (no prawie). Sąd zatwierdza wykonanie planu spłaty i wydaje postanowienie o stwierdzeniu wykonania planu spłaty wierzycieli i umorzeniu zobowiązań upadłego, które powstały przed dniem ogłoszenia upadłości (postępowanie upadłościowe nie jest więc lekiem na kolejne zaciągane przez dłużnika zobowiązania). Umorzeniu nie ulegają jednak zobowiązania alimentacyjne, które ze względu na ich szczególny charakter nie mogą zostać umorzone. Dłużnik będzie również musiał pokryć zobowiązania na przykład z tytułu renty (jeżeli ktoś przez niego zachorował lub stał się kaleką), a także zapłacić wszelkie grzywny sądowe.
A co z wynagrodzeniem?
Osoby starające się o ogłoszenie upadłości konsumenckiej powinny pamiętać, że do masy upadłościowej wlicza się również ich wynagrodzenie, aż do momentu wykonania planu spłaty i wydania przez sąd stosownego postanowienia. Do tego czasu część wypłaty będzie zasilała masę upadłościową, z której zaspokojeni zostaną wierzyciele, a do ręki dłużnika trafi tylko najniższa krajowa, jako kwota wolna od zajęcia. Jednak po zatwierdzeniu przez sąd planu spłaty, nic już nie będzie obniżać wysokości wynagrodzenia, które trafi w nasze ręce.
Jak ogłosić upadłość konsumencką?
Aby ogłosić upadłość konsumencką, należy złożyć do sądu odpowiedni wniosek. W tym przypadku wniosek należy kierować do sądu gospodarczego, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania dłużnika (upadłego). Wniosek powinien zawierać dane wnioskodawcy, wykaz majątku wraz z szacunkową wyceną jego poszczególnych składników, spis wierzycieli, wysokość zadłużenia, termin wymagalności wierzytelności, a także informacje o otrzymywanych dochodach. Jeżeli w danym przypadku występują wierzytelności sporne, ich spis również należy dołączyć do wniosku.
We wniosku o upadłość konsumencką powinno również znaleźć się odpowiednie uzasadnienie. W tym miejscu należy odpowiednio opisać sytuację materialną dłużnika, a także wskazać okoliczności, przez które staliśmy się niewypłacalni. Uzasadnienie jest w tym przypadku kluczowe, ponieważ może rzutować na plan zaspokojenia wierzycieli, wykonany przez syndyka.