Windykatorzy, banki i infolinie nękający telefonami i wizytami będą mieli kłopoty – snuje plany wojny totalnej rząd

Codzienne Dołącz do dyskusji (247)
Windykatorzy, banki i infolinie nękający telefonami i wizytami będą mieli kłopoty – snuje plany wojny totalnej rząd

Kara za nękającą windykację? Takie plany ma Ministerstwo Sprawiedliwości, które zamierza wprowadzić przepisy zakładające karanie nieuczciwych windykatorów. Czy takie rozwiązanie mogłoby nareszcie oznaczać koniec z nieuczciwymi praktykami firm windykacyjnych?

Nękająca windykacja

Od sześciu do ośmiu lat więzienia miałaby wynosić kara za uporczywe egzekwowanie należności. Zdaniem MS jest to odpowiedź na coraz częstsze sygnały o wykonywanej na granicy prawa egzekucji, która przybiera dość niepokojące formy. Nocne telefony, pocztówki z wakacji skłaniające do kontaktu, nachodzenie w domu, pracy, telefony do sąsiadów, niezapowiedziane wizyty. Te odbywające się na granicy prawa działania mają się skończyć po wprowadzeniu nowych przepisów. Zgodnie z założeniami odpowiedzialność za takie działania ponosiłyby wszystkie podmioty zajmujące się windykacją od firm windykacyjnych, po nawet komorników, banki i osoby indywidualne.

Czy takie zmiany są potrzebne?

Z całą pewnością działania firm windykacyjnych stanową pewien problem. Dostrzeżenie tego przez MS jest pozytywnym objawem, który może wpłyną na poprawienie jakości świadczonych usług i formę obsługi klienta.

Z drugiej jednak strony ostatnie wydarzenia pokazują, że takie rozwiązania prawne są już dostępne w naszym systemie i nie ma potrzeby tworzenia nowych. Przepisy dotyczące stalkingu, funkcjonują już od wielu lat, mimo że w powszechnej świadomości nie są łączone z agresywnymi metodami windykacji. Ostatni przypadek, o jakim pisałam kilka tygodni temu, również pokazał, że uporczywe egzekwowanie należności jest możliwe do zatrzymania na gruncie przepisów prawa cywilnego. Zasądzając zadośćuczynienie, sąd zwrócił uwagę na szerzące się zjawisko „nękającej windykacji”, które nie może być oceniane pozytywnie.

Niestety każda sprawa ma też drugą stronę medalu. O ile same metody zdecydowanie zasługują na negatywną ocenę, to należy również zauważyć, że w naszym społeczeństwie funkcjonuje przekonanie o bezkarności dłużników. I pewnej, z góry założonej bezprawności wszelkich działań prowadzących do odzyskania należności. W efekcie gros osób żyje w przekonania, że ich trudna sytuacja finansowa i brak pieniędzy na spłatę zadłużenia jest usprawiedliwieniem, a nawet powodem, przez który mogą sobie pozwolić na niespłacanie zadłużenia. Co gorsze w swoim zachowaniu nie dostrzegają problemu.