To już potwierdzone – wczoraj, przed godz. 16, na Przewodów spadła rakieta. Nadal jednak nie można oficjalnie potwierdzić, że była produkcji rosyjskiej. Co więcej, pojawiają się pierwsze informacje, że mógł to być pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Coraz mniej prawdopodobne jest również uruchomienie zarówno art. 4 jak i art. 5 NATO. Zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i prezydent Joe Biden studzą emocje.
Polscy politycy o rakiecie rosyjskiej produkcji
Krótko przed północą polskie MSZ wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że w związku ze zdarzeniem w Przewodowie wezwało niezwłocznie rosyjskiego ambasadora do złożenia wyjaśnień. W tym samym komunikacie oznajmiono, że pocisk, który spadł na teren wsi i zabił dwie osoby, był produkcji rosyjskiej.
Z kolei już po północy z dziennikarzami spotkał się na chwilę prezydent Andrzej Duda. Jak przekazał, odbył szereg konsultacji m.in. z prezydentem USA Joe Bidenem. Jak stwierdził polski prezydent,
Zapewnił mnie, że zobowiązania sojusznicze będą realizowane. Jasno powiedział, że Stany Zjednoczone absolutnie dotrzymują sojuszy i są z nami. Wszystkie zapisy Traktatu Północnoatlantyckiego i zobowiązania sojusznicze są obowiązujące i Stany Zjednoczone stoją razem z nami na straży bezpieczeństwa polskiego, tak jak i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Dodatkowo USA miały zaoferować wsparcie amerykańskich ekspertów w wyjaśnianiu sprawy. Duda stwierdził, że nie ma w tej chwili jednoznacznych dowodów, kto wystrzelił rakietę, ale najprawdopodobniej „była to rakieta produkcji rosyjskiej”.
Prezydent Duda dodał również, że wszyscy przywódcy, z którymi rozmawiał, zapewnili go o sojuszniczym wsparciu i podtrzymaniu wszystkich postanowień NATO z art. 5 włącznie. Przyznał również, że jest wysoce prawdopodobne, że w środę ambasador RP przy NATO wystąpi z wnioskiem o uruchomienie art. 4 NATO. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że prezydent powiedział coś jeszcze:
To, co się stało, było zdarzeniem pojedynczym. Nic nie wskazuje, by miały miejsce kolejne.
Tym samym art. 5 NATO niemal na pewno nie wchodzi w grę – a i sens uruchamiania art. 4 wydaje się być w takiej sytuacji dyskusyjny.
Joe Biden: to mało prawdopodobne, by rakieta została wystrzelona z Rosji.
Emocje studzi też prezydent USA Joe Biden. Po spotkaniu z przywódcami państw zachodnich w Indonezji (po szczycie G20) stwierdził, że są już wstępne informacje przeczące tezie, by rakieta, która spadła na terytorium Polski, została wystrzelona z Rosji. Ma to być mało prawdopodobne z punktu widzenia trajektorii. Jak podaje CNN, samolot NATO patrolujący przestrzeń powietrzną nad Polską we wtorek, miał śledzić pocisk, który spadł w Przewodowie. Biden zaznaczył jeszcze, że nie chce niczego przesądzać, a to, co się stało, zostanie dokładnie ustalone.
AP: to mógł być pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej
Z kolei agencja informacyjna Associated Press podaje – powołując się na anonimowe źródła we władzach w USA – że wstępne ustalenia wskazują, że w Przewodowie eksplodował pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej, wystrzelony w kierunku rakiety nadlatującej z Rosji; omyłkowo miał trafić w teren Polski. Są to jednak nieoficjalne ustalenia agencji – a nie oficjalny komunikat jakiejkolwiek ze stron.
Należy również dodać, że oceniając reakcje polityków – zwłaszcza polskiego i amerykańskiego prezydenta – można spodziewać się jakiejś reakcji ze strony Sojuszu, jednak na ten moment najbardziej radykalnym posunięciem wydaje się uruchomienie art. 4 NATO – i to bardziej w celach symbolicznych, aby udowodnić, że Sojusz poważnie traktuje wszelkie zdarzenia na terenach państw członkowskich.