Zgodnie z obowiązującymi przepisami istnieje domniemanie, że posiadaczem odpadów znajdujących się na danej nieruchomości jest jej właściciel. To rodzi określone konsekwencje. Usunięcie podrzuconych śmieci często kosztuje naprawdę dużo, a całą kwotę trzeba wyłożyć z własnej kieszeni. Problem zauważa Rzecznik Praw Obywatelskich i prosi o jego rozwiązanie resort środowiska.
Usunięcie podrzuconych śmieci to przykry obowiązek każdego właściciela nieruchomości.
Brzmienie art. 3 ust. 1 pkt 19 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 roku o odpadach nie pozostawia złudzeń. Zgodnie ze sformułowanym w tym miejscu domniemaniem posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości jest ten kto nią włada. Najczęściej jest to oczywiście właściciel, ale może też zdarzyć się, że osobą odpowiedzialną za śmieci na działce będzie dzierżawca czy lokator. W ten sposób to właśnie na nim ciążyć będzie obowiązek usunięcia odpadów.
Coraz częściej zdarza się, że gminy realizując swoje zadanie dbania o porządek i czystość nakazują w drodze decyzji administracyjnej wywóz śmieci. Niestety organ zazwyczaj nie jest zainteresowanych przyjmowaniem tłumaczeń dotyczących zrzucania odpowiedzialności na bliżej nieustalone osoby trzecie. Problem wcale nie zdarza się rzadko, bo pomimo, że za podrzucanie śmieci grozi mandat karny, niektórzy nadal uważają takie rozwiązanie za rozwiązanie swojego problemu z odpadami.
Na szczęście istnieje sposób na zwolnienie się z odpowiedzialności. Nie jest to jednak takie proste i polega na wskazaniu konkretnej osoby, która jest posiadaczem odpadów. Trzeba także dysponować stosownymi dowodami na pokrycie takich zarzutów.
Władający powierzchnią ziemi może się zwolnić z odpowiedzialności za odpady tylko w jeden sposób – wykazując, że odpadem włada lub władał faktycznie inny podmiot, czyli wskazać wyraźnie na innego posiadacza odpadów.
wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z dnia 22 czerwca 2018 roku, sygn. akt II SA/Łd 64/18
Gmina dostają pokaźne dofinansowanie, osoby fizyczne już nie – RPO chce zmian
Na problem uwagę zwrócił Rzecznik Praw Obywatelskich. W wydanym w czwartek komunikacie Marcin Więcek przekazał, że choć nie kwestionuje domniemania dotyczącego posiadania śmieci, to jednak stoi na stanowisku, iż osoby w takiej sytuacji powinny otrzymać wsparcie finansowe. W tym miejscu RPO porównał sytuację osób fizycznych do gmin. Samorządy w ramach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mogą starać się bowiem o dotację na usunięcie podrzuconych śmieci.
Porównanie Rzecznika Praw Obywatelskich wydaje się trafne. Na lata 2019-2026 rząd przeznaczył niemal 300 milionów złotych na realizację programu, który jest wsparciem dla gmin w gospodarce komunalnej. Tymczasem osoby fizyczne pozostawione są same sobie i niejako zmuszone do płacenia za wywóz cudzych odpadów. Problemem na pewno byłoby rozróżnienie sytuacji faktycznego podrzucenia śmieci od tych, kiedy właściciele nieruchomości wykorzystywaliby dofinansowanie na pozbycie się nadmiaru własnych odpadów. Sprawą zająć ma się teraz Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa. Na ocenę tego, czy wystąpienie RPO będzie miało swój ciąg dalszy w postaci zmiany przepisów przyjdzie nam więc jeszcze poczekać.