To jest tak popierdzielona historia, że trzy razy sprawdzałem czy na pewno nie rozgrywa się tylko w mojej głowie.
Toczyliście kiedyś internetową dyskusję i wiecie, że przesadziliście? Że w swoich argumentach poszliście o krok za daleko, że to była przesada, niepotrzebne, że w sumie już żałujecie? No to Adam Niedzielski zrobił jakieś 50 kroków za daleko, być może generując sytuację, która powinna się znaleźć wśród największych skandali III Rzeczypospolitej.
Minister Zdrowia powie całej Polsce na co się leczysz
Nie wiem jakim Ministrem Zdrowia jest Adam Niedzielski, nie bardzo się znam na tej dziedzinie życia publicznego, ale na pewno wiem, że na te jego tweety nie powinno być miejsca:
Kłamstwa @FaktyTVN. We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie 2 dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki!!
oraz
Lek. PP (nasza anonimizacja), szpital miejski w P (nasza anonimizacja) wczoraj w @FaktyTVN „żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty”. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś
Fakty TVN wyemitowały materiał, w którym narzekały na problemy związane z wystawianiem lekarzy. Nie śledzę sprawy, nie jest to zresztą w tym momencie istotne. Minister Zdrowia stwierdził jednak, że jeden z lekarzy wypowiadających się w tym materiale kłamie. Wszedł na Twittera, a następnie całej Polsce napisał, że lekarz ten wypisywał na siebie leki psychotropowe i przeciwbólowe.
Jarosław Kaczyński teraz powinien go od… wołać. A wiecie czemu?
Nie tylko dlatego, że nie pił z Adamem Niedzielskim wódki, ale przede wszystkim dlatego, że minister zdrowia skompromitował siebie i skompromitował państwo polskie. Okazało się, że politycy, którzy nie są lekarzami, mają na wyciągnięcie ręki wszystkie nasze intymne dane, przeglądają je sobie dla beki, a potem rzucają nimi w przestrzeni publicznej. Jeśli Niedzielski leci z informacjami o tym, że prywatna osoba przypisuje sobie psychotropy na Twittera, to co musi sobie opowiadać o naszych terapiach w kuluarach?
Z jednej strony Janusz Cieszyński próbuje udawać, że buduje sprawne e-państwo, a z drugiej okazuje się, że politycy PiS tworzą masowe narzędzie inwigilacji obywateli do celów rozrykowo-politycznych. Jest to rażące naruszenie prywatności, jest to rażące naruszenie dóbr osobistych lekarza z poznańskiego szpitala, bo właśnie cała Polska dowiedziała się, że przypisuje sobie psychotropy. Jest to też rażące naruszenie tajemnicy lekarskiej i przede wszystkim rażące naruszenie zaufania do państwa.
Trzeba być skończonym zwyrolem, by w ogóle wpaść na taki pomysł
To, co dokonał dziś wieczorem, było przekroczeniem kolejnej granicy w relacjach na linii państwo-obywatel. Obnażyło prawdopodobnie patologiczne zwyczaje władzy, skompromitowało doszczętnie nie tylko tego człowieka, ale przede wszystkim cały system. Osoba o ambicjach politycznych pięć razy się teraz zastanowi czy w ogóle iść do polskiego lekarza, by w kampanii wyborczej TVP nie grzała tematu, że ma np. raka prostaty.
Być może warto zresztą pod tym kątem sprawdzić materiały pojawiające się w państwowych mediach, bo niewykluczone, że poufne dane medyczne płynęły od Niedzielskiego do PiS od dawna.
Adamowi Niedzielskiemu jako obywatel mogę przepisać tylko jedną terapię, ale chętnie też opowiem o niej całej Polsce. Jest to 3xW: WON, WYPAD, WYNOCHA.