W Turcji szykuje się prawdziwa rewolucja emerytalna. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan ogłosił w środę zniesienie wieku emerytalnego. Nie oznacza to bynajmniej, że mieszkańcy tego państwa będą teraz pracować do śmierci. Wiek emerytalny w Turcji zastąpią emerytury stażowe, uprawniające do uzyskania świadczenia po przepracowaniu 20 lat. Skąd ta zmiana? Eksperci są zgodni: chodzi o wybory.
Wiek emerytalny w Turcji był od dawna krytykowany przez tamtejsze związki zawodowe
W środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan ogłosił zniesienie wieku emerytalnego. Do tej pory był on zauważalnie niższy niż w Polsce, bo wynosił 58 lat w przypadku kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Mamy więc do czynienia z wywróceniem do góry nogami tamtejszego systemu ubezpieczeń społecznych.
Wprowadzona zmiana nie oznacza oczywiście rezygnacji z emerytur jako takich. Wiek emerytalny w Turcji zastąpią po prostu emerytury stażowe. Warto przy tym wspomnieć, że Erdoğan zaproponuje Turkom warunki przechodzenia na emeryturę, o jakich się nie śniło nawet polskim związkowcom forsującym analogiczne rozwiązania w naszym kraju.
Agencja Reutera podaje, że reforma obejmie osoby, które rozpoczęły pracę przed 1999 r. To rok, w którym zmieniły się w Turcji przepisy dotyczące wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę. Kobiety będą mogły skorzystać z tego uprawnienia po uzyskaniu okresu składkowego wynoszącego 20 lat. W przypadku mężczyzn emerytury stażowe będą dostępne po przepracowaniu 25 lat. O wprowadzenie emerytur stażowych w Turcji, podobnie jak w Polsce, zabiegały organizacje pracownicze. Związki zawodowe od dawna protestowały w tym państwie przeciwko sztywnemu wiekowi emerytalnemu.
Prezydent Erdoğan stwierdził, że z nowego uprawnienia natychmiast będzie mogło skorzystać 2,25 miliona Turków. Obecnie świadczenia emerytalne pobiera w tym państwie 13,9 miliona osób. Można się więc spodziewać ogromnego wręcz obciążenia dla tureckich finansów publicznych. Spodziewany koszt reformy nie jest w tym momencie znany.
Nie ma takiej rzeczy, do której nie posunąłby się autorytarny polityk tuż przed wyborami
Dlaczego Recep Tayyip Erdoğan postanowił zlikwidować wiek emerytalny w Turcji? Odpowiedź można skwitować jednym słowem: wybory. Jego Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) co prawda utrzymuje przewagę sondażową nad konkurencją, ale główny konkurent w postaci Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) depcze partii władzy po piętach.
Wyraźnie słabnące od roku notowania AKP mają oczywisty związek z fatalną sytuacją gospodarczą Turcji. Oficjalna inflacja wynosi w tym państwie 84,6 proc. Niezależni eksperci sugerują, że prawdziwa turecka inflacja może sięgać nawet 186 proc. Równocześnie systematycznie spada wartość tureckiej waluty. Tymczasem wybory w Turcji odbędą się za pół roku.
Jako jedną z przyczyn kryzysu finansowego wskazuje się ekscentryczną politykę monetarną narzucona właśnie przez prezydenta Erdoğana. Ten źródła inflacji miał upatrywać w wysokich stopach procentowych i nakazał ich ciągłe obniżanie. Ostatnia taka obniżka miała miejsce jeszcze we wrześniu. Cały świat w międzyczasie robił dokładnie na odwrót. Działania tureckiego banku centralnego określane są niekiedy przez ekonomistów jako „szaleństwo”.
Załamanie tureckich finansów oznacza obniżenie poziomu życia w Turcji. Rządzący starają się ratować sytuację i swoje notowania poprzez rozdawnictwo. Brzmi znajomo, prawda? Erdoğan nie tylko zniósł wiek emerytalny w Turcji, ale także po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy zdecydował się na podwyżkę płacy minimalnej. Jej wartość odpowiada obecnie 455 dolarom amerykańskim.