Premier zapowiada rewolucję. Już w drugiej połowie 2024 r. może nas czekać początek transformacji energetycznej

Energetyka Nieruchomości Środowisko Dołącz do dyskusji
Premier zapowiada rewolucję. Już w drugiej połowie 2024 r. może nas czekać początek transformacji energetycznej

O nadchodzącej wielkimi krokami transformacji energetycznej nie mówi się zbyt wiele, a większość Polaków prawdopodobnie nie słyszała o dyrektywie EPBD. Tymczasem już teraz można mieć pewność, że wpłynie ona znacząco na miliony ludzi w całej Europie, w tym w Polsce. Celem dyrektywy jest znaczne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i zużycia energii przez budynki w UE; ma to zostać osiągnięte poprzez wielką modernizację budynków. Wczoraj do tego tematu odniósł się premier Donald Tusk – zapowiadając wielką transformację energetyczną kraju.

Wielka transformacja energetyczna kraju

Wielka fala renowacji, zakaz pieców na olej, węgiel i gaz ziemny, a nawet mniej atrakcyjne kredyty hipoteczne dla osób, które kupują nieruchomość o niższej efektywności energetycznej – z tym wszystkim w ramach dyrektywy EPBD muszą liczyć się nie tylko Polacy, ale i wszyscy obywatele państw Unii Europejskiej. Zgodnie ze wstępnie rozpisanym harmonogramem część zmian ma zostać wprowadzona w życie jeszcze w tej dekadzie.

Okazuje się zresztą, że na pierwsze zmiany Polacy prawdopodobnie nie będą musieli długo czekać. Podczas wczorajszej konferencji prasowej premier Donald Tusk odniósł się do kwestii ekologii i energetyki w naszym kraju, odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy o wymianę tzw. kopciuchów. Obecnego tempa wymiany nie można bowiem nazwać zbyt satysfakcjonującym; wymieniane jest ok. 200 tys. pieców rocznie, jednak wciąż konieczna jest wymiana nawet 3 milionów takich urządzeń. Jak odpowiedział premier,

Jeśli chodzi o smog, to nie jest tylko kwestia wymiany kopciuchów. Najbardziej efektywną formą walki ze smogiem w Polsce będzie błyskawiczna, na wielką skalę termomodernizacja. I tego typu działania, na które przeznaczone są miliardy w funduszach europejskich, nie tylko w KPO. Właściwie wszystkie fundusze europejskie są w jakimś sensie ukierunkowane na nowoczesną energetykę.

Właśnie na środkach europejskich premier skupił się zresztą szczególnie. Jak dodał, ma nadzieję, że pozwolą one na przyspieszenie wymiany kopciuchów – i to do tego stopnia, że Polska stanie się europejskim rekordzistą, jeśli chodzi o tempo wymiany. Co więcej, miałoby się to stać jeszcze w drugiej połowie 2024 r.

Jest szansa na nowe dofinansowania?

Wielka transformacja energetyczna będzie wymagać równie ogromnych nakładów. Jest zatem szansa, że Polacy, zobowiązani np. do wymiany wspomnianych kopciuchów, będą mogli liczyć na dodatkowe dofinansowanie (albo bezpośrednio z programu państwowego, albo np. od samorządów). Nadal nie jest jednak jasne, czy na środki będą mogli liczyć wszyscy, czy np. tylko osoby w trudnej sytuacji finansowej lub o niewielkich dochodach. Można jednak zakładać, że już w pierwszym półroczu przyszłego roku rząd będzie musiał zaproponować wstępne rozwiązania w tej sprawie.