Pompy ciepła są w ostatnich latach coraz modniejsze – na takie źródło ogrzewania decyduje się obecnie sporo osób. Problem polega jednak na tym, że już w przyszłym roku właściciele budynków z pompami ciepła będą płacić jeszcze więcej za prąd – nie ma bowiem żadnych szans, by zmieścili się w limicie uprawniającym do płacenia niższej stawki za energię.
Właściciele domów z pompami ciepła zapłacą więcej za prąd
Teoretycznie mogłoby się wydawać, że rządzący chcą promować zieloną energię; Polacy mogą na przykład starać się o dofinansowanie do zakupu i montażu fotowoltaiki czy pomp ciepła (z czego zresztą skwapliwie korzystają). Problem polega jednak na tym, że najwyraźniej rząd zapomniał o uwzględnieniu zielonej energii przy ustalaniu limitów rocznego zużycia prądu.
Przypomnijmy – rządzący ustalili progi zużycia energii, powyżej których odbiorca musi płacić wyższą stawkę za energię elektryczną. Osoby, które zmieszczą się w limicie, mogą cieszyć się nadal zamrożonymi cenami prądu. Od 1 października 2023 r. limity te mają zostać podwyższone i wynieść:
- 3000 kWh dla gospodarstw domowych,
- 3600 kWh dla osób z niepełnosprawnością,
- 4000 kWh dla rolników i rodzin z Kartą Dużej Rodziny.
Teoretycznie rządzący, ustalając limity, i tak zawyżyli je względem średniego zużycia wynikającego z danych GUS. Problem polega jednak na tym, że nawet jeśli faktycznie większość Polaków skorzysta z dalszego zamrożenia cen prądu, o tyle niemal na pewno właściciele domów z pompami ciepła zapłacą więcej za prąd. Jak zwraca uwagę portal 300gospodarka.pl, rząd nie wprowadził osobnego limitu dla rodzin, które ogrzewają budynek pompami ciepła. Tymczasem z szacunków branżowej organizacji PORT PC wynika, że w przypadku przeciętnego domu o powierzchni 150 mkw. pompa ciepła zużyje rocznie od 3751 do nawet 20 103 kWh. Tym samym nawet osoby, które oprócz pompy ciepła zdecydowały się na fotowoltaikę, niemal na pewno nie będą w stanie zmieścić się w limicie (zwłaszcza że w miesiącach, gdy pompa jest szczególnie intensywnie eksploatowana, fotowoltaika zazwyczaj produkuje stosunkowo niewiele prądu).
Polacy mogą łatwo zniechęcić się do zielonej energii, jeśli będą za nie karani
Na ten moment właściciele domów z pompą ciepła nie mogą zatem liczyć na osobny limit; takie posunięcia ze strony rządu niewątpliwie nie wspierają rozwoju zielonej energii w Polsce. Z tego względu politycy powinni pomyśleć o wprowadzeniu odrębnych rozwiązań dla posiadaczy pompy ciepła – tak, by nie byli oni de facto karani za wybór bardziej ekologicznej formy ogrzewania budynku. Na to zostało już jednak niewiele czasu.