W maju TSUE nakazał wstrzymać wydobycie w kopalni odkrywkowej Turów. Polska tego postanowienia zabezpieczającego nie wykonała. Dziś Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na nas karę. Polska ma płacić 500 tys. euro dziennie za Turów. Czesi domagali się 5 mln euro.
Polska ma płacić 500 tys. euro dziennie za Turów
„Ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, Polska zostaje zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 000 euro dziennie” – poinformował Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ta okresowa kara pieniężna ma być płacona przez Polskę „począwszy od dnia doręczenia niniejszego postanowienia. Aż do chwili, w której wspomniane państwo członkowskie zastosuje się do treści postanowienia wiceprezes Trybunału z 21 maja 2021 roku”.
TSUE nakazał wtedy natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi Czech. Czesi uważają, że prowadzone w kopalni wydobycie zmniejsza poziom wód gruntowych w regionie przygranicznym. Nasi południowi sąsiedzi boją się, że będą mieli problem z dostępem do wody. Wniosek do TSUE złożyli w lutym tego roku. Problem zaczął się znacznie wcześniej. Czechów do takiego kroku pchnęła decyzja o rozbudowie polskiej kopalni i jej długotrwałe plany wydobycia, sięgające roku 2044. Minister Klimatu udzielił koncesji na wydobycie węgla brunatnego do 2026 roku. Czesi uważają, że naruszył w ten sposób prawo unijne.
Fiasko w negocjacjach i przed Trybunałem
Po decyzji TSUE wstrzymującej pracę kopalni do momentu rozstrzygnięcia kto ma rację, Polska, jak zapewniał premier Morawiecki, rozpoczęła intensywne negocjacje z Czechami, by wycofali swój wniosek z TSUE. Jak widać do dziś nie udało się osiągnąć porozumienia. Polska złożyła wniosek o uchylenie postanowienia TSUE nakazującego wstrzymanie prac w kopalni. Zdaniem wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta Polska w swoim wniosku nie wykazała, że zaprzestanie wydobycia spowoduje zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców obszaru Bogatyni i Zgorzelca. Nasz rząd starał się dowieść, że przerwa w wydobyciu naraża tych ludzi na brak energii cieplnej i wody pitnej. TSUE wniosek oddalił.
Dla Polski wykonanie zabezpieczenia TSUE spowodowałoby poważne problemy. Wyłączenie kopalni łączy się z zatrzymaniem prac przez Elektrownię Turów, która zaspokaja od 5 procent polskiego zapotrzebowania na energię. Obie firmy są też miejscem pracy dla kilku tysięcy ludzi, o kooperantach nie wspominając.